Póki śmierć nas nie rozłączy
Małżeństwem byli przez 34 lata. Wspólnie wychowywali córkę Joannę, która talent artystyczny odziedziczyła po ojcu i została plastyczką.
W ostatnich latach życia Voit zaczął podupadać na zdrowiu. Czuł się coraz gorzej i coraz częściej trafiał do szpitala, ale nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji. Zmarł na zawał serca, we śnie, leżąc u boku ukochanej żony.
W tym czasie para grała w serialu "W labiryncie". Twórcy musieli jakoś wybrnąć z trudnej sytuacji.
– Muszę przyznać, że ekipa zachowała się tak pięknie, życzliwie wobec tej przykrości życiowej. Musieli nakręcić scenę wypadku samochodowego, by umotywować to, że go nie ma– mówiła aktorka.
Dopiero po latach, dzięki wsparciu przyjaciół i rodziny, Barbara Horawianka odnalazła spokój i pogodziła się z odejściem męża. (sm/gol.)