Na amerykańskich ekranach kilka dni temu zadebiutował thriller, oparty na bestsellerowej powieści Jamesa Siegela, Wykolejony (Derailed)
. W Polsce film pojawi się 20 stycznia.
Wykolejony to gratka nie tylko dla fanów Jennifer Aniston i Clive'a Owena. Powstał naprawdę mocny, trzymający w napięciu film. Podczas pracy między aktorami wyraźnie coś zaiskrzyło.
__- Rola Lucindy była idealna dla aktorki, która wcześniej wcielała się w innego typu postaci. Dlatego ucieszyłem się, że to właśnie Jennifer ją dostała. Lucinda zupełnie nie przypomina jej poprzednich bohaterek – wspomina Owen.
Sporo widzów pójdzie do kina, by zobaczyć zupełnie nowe oblicze Jennifer Aniston. A ja spędziłem sporo przyjemnych chwil na planie. Była żona Brada Pitta nie ukrywa oczarowania:
- Jako kobieta byłam zachwycona. Zobaczcie tylko, przecież to fantastycznie przystojny facet, wysoki, o ciemnych oczach i uwodzicielskim spojrzeniu... A mówiąc poważnie, Clive wniósł do tej roli bardzo wiele. Od Clive'a nie sposób oderwać wzroku! Nie tylko dlatego, że jest taki przystojny. Ma też w sobie niezwykły magnetyzm. A za tym spojrzeniem kryją się rzeczy, które wcale nie muszą świadczyć o łagodnym charakterze.
W Wykolejonym Charles Schine (Clive Owen) jest przykładnym mężem i czułym ojcem dla chorej córeczki. Codziennie rano wychodzi do pracy i pociągiem o 8:43 jedzie do biura. Któregoś dnia spóźnia się jednak i nieoczekiwanie poznaje Lucindę Harris (Jennifer Aniston), piękną mężatkę, która najpierw kupuje mu bilet, a potem szepcze do ucha, że jest najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkała.
Krótkie rozmowy w porze lunchu prowadzą nieuchronnie do coraz dłuższych spotkań po pracy. Wreszcie oboje decydują się na wspólną noc w hotelu. Zamiast romantycznych uniesień, kochanków czeka jednak koszmar – do ich pokoju wtargnie bowiem brutalny gangster La Roche (Vincent Cassel).
Poukładane życie Charlesa runie w jednej chwili. Wkrótce zda sobie sprawę, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia...