Mocne oskarżenia aktora. "Cudotwórca" okazał się potworem
Jedna z gwiazd "Ligi Sprawiedliwości" przerwała milczenie. Aktor oskarża reżysera o mobbing, a producentów o jego krycie.
"Liga Sprawiedliwości" bez wątpienia nie jest przykładem produkcji, gdzie wszystko poszło zgodnie z planem.
Samobójcza śmierć córki Zacka Snydera spowodowała, że reżyser odsunął się od projektu. Ben Affleck opisuje pracę na planie jako "koszmar" – walczył wtedy z alkoholizmem i był na skraju załamania.
Potem reżyserią zajął się Joss Whedon, "cudotwórca" odpowiedzialny za sukcesy m.in. "Avengers" i "Avengers: Czas Ultrona" konkurencyjnego Marvela.
Whedon przemontował film, przepisał scenariusz i zarządził kosztowne dokrętki. A efekt finalny okazał się może nie katastrofą, ale na pewno nie filmem w 100 proc. udanym. Co pokazały i recenzje, i kiepski box office, który pogrążył marzenia studia o kontynuacji.
Teraz do tej wyliczanki nieszczęść dochodzi jeszcze mobbing.
Aktor Ray Fisher, który w filmie wciela się w Cyborga, oskarża wspomnianego Whedona o "obrzydliwe, obraźliwe, nieprofesjonalnej i kompletnie nie do przyjęcia zachowanie" względem obsady i ekipy na planie produkcji z 2017 r.
W swoim tweecie, który opublikował w środę, Fisher uderza też Johna Berga i Geoffa Johnsa, ówczesne szychy pracujące w Warnerze i DC. Mieli oni przymykać oko na zachowanie reżysera.
Żadne z wymienionych nazwisk nie odniosło się do oskarżeń aktora.
Wiadomo za to, że w 2021 r. na platformie HBO Max pojawi się tzw. "Snyder's Cut", czyli "Liga Sprawiedliwości" w wersji, jakiej nie zdążył nakręcić pogrążony w żałobie reżyser. Zobaczymy w niej wątki oraz postacie, które nie znalazły się w kinowej wersji filmu.