3z8
Presja nazwiska
Przyznaje, że noszenie nazwiska „Polański” nie zawsze jest dla niej łatwe. Ludzie nieustannie wypytują o jej rodzinę.
- Gdy rozmowa schodzi na moich rodziców, od razu urywam temat – zapewniała, dodając, że irytuje się, kiedy ludzie patrzą na nią wyłącznie przez pryzmat nazwiska. - Często przedstawiam się samym imieniem, a wtedy pytają: „Morgane, a jak dalej?”. Wtedy im mówię: "A samo Morgane nie wystarczy?".
Z ulgą skonstatowała, że w międzynarodowej szkole w Paryżu, do której trafiła jako 15-latka, wreszcie dano jej spokój. - Było tam mnóstwo dzieciaków z całego świata i wszyscy mieli gdzieś, kim jestem, kim są moi rodzice. Wtedy mi ulżyło.