Brawo dla reżysera!
Największym zaskoczeniem tej części jest odświeżenie postaci Robina oraz zaprezentowanie go w fabule pod pozornym kamuflażem.
Inteligentne wprowadzenie następcy Batmana w nowych realiach wykreowanych przez Christophera Nolana dodatkowo potęguje pozytywny odbiór całej trylogii.
Ten autorski zabieg po raz kolejny udowadnia, że w filmie „Mroczny Rycerz powstaje” największą gwiazdą nie są poszczególni aktorzy czy odgrywane przez nich ikoniczne postacie, ale sam reżyser. On tym samym staje się jednym z największych superbohaterów nowej ery kina.