Trwa ładowanie...
d10k4ax
31-12-2008 14:20

Musical niewart uwagi

d10k4ax
d10k4ax

Jakiś czas temu wybrałem się do pobliskiego kina na wielki przebój roku zatytułowany „Mamma Mia”. Widząc takie tłumu ludzi, moje serce zaczęło się cieszyć na myśl, że ten sposób spędzania wolnego czasu zaczyna coraz bardziej wybierać polski naród. Ku mojemu zdziwieniu nie wszyscy zgromadzeni ludzie zmierzali do tej samej sali co ja. Okazało się, że w tym samym czasie emitowany był film z tego samego gatunku filmowego, czyli musical.

Rażącą różnicą był przedział wiekowy kinomaniaków. Na „Mamma Mia” wybrały się głównie osoby dorosłe. Natomiast na „High School Musical 3” średnia wieku widzów nie przekraczała piętnastu lat.

Zaintrygowało mnie spore zainteresowanie tym filmem, co przyczyniło się na kolejną wizytę w kinie. Film okazał się rozrywką na pozytywnym poziomie, jednak jego forma i treść głównie skierowana została do nastoletniego odbiorcy. Moja zawodowa ciekawość doprowadziła mnie do dwóch wcześniejszych części tej popularnej trylogii.

O „High School Musical” słyszałem jakiś czas temu, jednak mając ograniczony dostęp do płatnej telewizji, a w szczególności kanału Disney Chanel, na którym emitowano go, nie mogłem się w żaden sposób wypowiedzieć. Sukces, tym razem kinowej trzeciej części, sprawił, że wcześniejsze części zostały wydane na DVD. W moje ręce wpadła druga płyta, w rozszerzonym dwupłytowym wydaniu, w którym dystrybutor oprócz filmu, dorzucił ogrom przeróżnych ekskluzywnych dodatków.

d10k4ax

Wszystkie trzy części musicalu są przykładem prawdziwych kontynuacji przygód bohaterów filmu. Jesteśmy świadkami przechodzenia ich metamorfozy, która tutaj objawia się po prostu dorastaniem. W opisywanej części spotykamy tych samych bohaterów, uczących się w tej samej szkole i kochających śpiew i taniec.

Po zakończeniu roku szkolnego, jak to najczęściej bywa młodzież szykuje się do odpoczynku. Niestety jak to głównie bywa w środowisku amerykańskich uczniów okres wakacji oznacza ciężką pracę i wyrzeczenia. Ekipa „Dzikich Kotów” czyli Troy i jego… przyjaciele (Gabriella – jego ukochana, Ryan, Chad, Taylor) znajdują pracę w wiejskim klubie, należącym do ich odwiecznych wrogów, zmanierowanego rodzeństwa Evana i Sharpey.

Połączenie pracy z pewną formą zabawy i odpoczynku, miało zagwarantować udane wakacje. Jednak czas w przepięknym kurorcie nie spędzą po swojej myśli. Dodatkowo udział w konkursie talentów, organizowanym pośród pracowników, stanie się pretekstem do uprzykrzenia życia rozśpiewanej młodzieży. Ich przyjaźń poddana zostanie wielkiej próbie i udowodni kto zasługuje na to uczucie.

Dwie pierwsze odsłony „High School Musical” zostały zrealizowane w formie telewizyjnej, a ich sukces (bezpodstawny i uwłaczający godności dobrych filmów) przyczynił się do kinowej wersji. Szkoda, że stało się to tak późno, bo z pewnością sale kinowe pękały by w szwach. Najbardziej co mnie irytowało podczas oglądania, to dubbing. Według mnie jedynie bajki powinny być nim obdarowywane, bo fabularne produkcje przybierają komiczną formę.

d10k4ax

Nie jestem wielkim fanem gatunku jakim jest musical, a po „High School Musical 2”, jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu. Film ten jest dla mnie żałosny, infantylny i pobawiony jakiejkolwiek pozytywnej i wartej uwagi energii. Może jestem zbyt dorosły na tego typu przedstawienia.

Młodzi ludzie myślą innymi kategoriami i mają inny punkt widzenia, jednak z mojego jest to tandeta nie z tej ziemi. Jest to sztuka młodego pokolenia aktorów, którzy swoją karierę rozpoczęli od spadku z wysokiej drabiny. Mam nadzieję, że nie odbije się to na ich przyszłości. Ja tej produkcji mówię stanowcze NIE, a myśl o kolejnej części nie daje mi spać po nocach.

d10k4ax
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d10k4ax