Na spotkanie z noworocznym przesłaniem w 'Rodzinnym domu wariatów'
W ten weekend pójście do kina, o ile nie zamierzacie spędzić w nim sylwestrowej nocy będzie mocno utrudnione. Piątek to ostatni pracujący dzień tego roku a w sobotę większość kin będzie zamknięta.
W teorii nikogo nie powinno dziwić że dopiero w niedzielę od 16 można liczyć na jakiś seans, w końcu po sylwestrowej zabawie i tak niewielu zdoła wykrzesać z siebie na tyle energii by wyruszyć na spotkanie dziesiątej muzy. W praktyce jednak, jest to dobry czas by na nowo poczuć magię kina i zobaczyć dobry film w lekko pustawej, ciemnej sali na porządnym ekranie i bez narażania własnej osoby na sypiącą się z rzędu wyżej lawinę popcornu…
Kinowe afisze w tym tygodniu wzbogacą się o tylko jeden nowy tytuł. Jeden dobry tytuł to jednak lepsza alternatywa niż kilka kiepskich. Na nasze szczęście ta jedyna nowość jaka na samym końcu starego roku do nas zawitała jest propozycją całkiem dobrą. Mowa oczywiście o filmie ‘Rodzinny dom wariatów’ ze znaną z serialu ‘Seks w wielkim mieście’ Jessicą Parker oraz nie wymagającą przedstawiania Diane Keaton.
‘Rodzinny dom wariatów’ to politycznie poprawna satyra na amerykańskie (i nie tylko!) stereotypy ukazująca napięcia które towarzyszą wszelkim kontaktom rodzinnym. Jest to film o miłości i o tym co znaczy być człowiekiem. W postaci czasem wyjątkowo śmiesznej, a czasem lekko gorzkawej komedii, reżyser mówi o tym że niełatwo jest się zakochać, a ludzie zamknięci w pewnym środowisku – takim jak rodzina – zdolni są robić rzeczy naprawdę głupie. Ci którzy najlepiej nas znają i najbardziej kochają potrafią jednocześnie zranić jak nikt inny…
Pomimo umoralniającego charakteru film emanuje świetnym humorem i choć przekazuje sporo treści, to nie zmusza do wybitnego główkowania. Świetna gra aktorów i dobra robota reżysera sprawiają że w ‘Rodzinnym domu wariatów’ rzucone nam przesłania niezwykłe łatwo jest dostrzec…
Jeśli nie macie jeszcze żadnych noworocznych postanowień, być może ten film pomoże Wam tak owe powziąć. Oczywiście komedia Thomas Bezucha nie jest naszą jedyną kinową propozycją na weekend: * *SPRAWDŹ NA CO WARTO IŚĆ DO KINA W TYM TYGODNIU