Najbardziej wpływowa para PRL‑u. Zofia Nasierowska i Janusz Majewski latami wyznaczali standardy

Najbardziej wpływowa para PRL-u. Zofia Nasierowska i Janusz Majewski latami wyznaczali standardy
Źródło zdjęć: © East News

Gdyby Zofia Nasierowska widziała reakcje publiczności i jury na pokazywany podczas festiwalu w Gdyni film swojego męża, pewnie nie posiadałaby się ze szczęścia. Niestety, „królowa fotografii”, „polska Annie Leibovitz”, zmarła cztery lata temu po ciężkiej chorobie.

"Ekscentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy", film Janusza Majewskiego, zachwycił widzów przede wszystkim ogromną dawką optymizmu. Wzbudził ogromny entuzjazm, a oklaski, którymi go nagrodzono, trwały w nieskończoność.

- Tym filmem pragnę się pożegnać z ideałami mojej młodości i mojego pokolenia oraz pewnie, co tu ukrywać, z zawodem, który był moją pasją przez ponad pół wieku – wyznał później Majewski, który z festiwalu wyjechał ze Srebrnymi Lwami.

1 / 6

Podryw na filmowca

Obraz
© Materiały prasowe

Janusz Majewski (na zdjęciu) kręcił filmy przez niemal 50 lat. Studiował na łódzkiej filmówce pod okiem profesora Antoniego Bohdziewicza, kolegując się z przyszłymi aktorami i reżyserami. Jego serdecznym przyjacielem został Roman Polański, z którym zresztą przez jakiś czas mieszkał. Razem wyruszali na „podryw”.

- Łódź jako miasto włókniarek stanowiła rezerwuar atrakcyjnych kobiet i naprawdę mieliśmy z czego wybierać. To był nawet nadmiar możliwości, więc ustanowiliśmy z Romkiem Polańskim niepisany kodeks: nie wolno było podrywać dziewczyny na legitymację szkoły filmowej, na informację, że jest się filmowcem – opowiadał w "Gazecie Wyborczej". - Uważaliśmy, że to nie fair. Najwyżej mogła się o tym dowiedzieć później.

2 / 6

Ogień i woda

Obraz
© East News

Majewski – niepokorna dusza, imprezowicz i nałogowy kobieciarz – początkowo nie przypadł do gustu Zofii Nasierowskiej (na zdjęciu), grzecznej dziewczynce z dobrego domu, „córeczce tatusia”, zakochanej w fotografii, drobnej, pracowitej.

- Byłam do tego nieśmiała, małomówna i największe nieszczęście dla podlotka: miałam odstające uszy – opowiadała o sobie Zofii Turowskiej.

Ale przy tym była zdeterminowana i wiedziała, czego chce od życia. Choć mało kto w nią wierzył, i tak zamierzała dostać się na Wydział Operatorski. Było zaledwie siedem miejsc. Zdała – jako jedyna dziewczyna.

3 / 6

Skreśliła go na wstępie

Obraz
© Materiały prasowe

W szkole filmowej poznała Janusza Majewskiego.

- Przystojniak był, dobrze ubrany. Na początku w ogóle skreśliłam go z listy amantów, bo uważałam, że jest jakimś zarozumialcem, ale okazało się, że jest po prostu nieśmiały i zakompleksiony, chociaż sprawiał zupełnie odmienne wrażenie – śmiała się Zofia Nasierowska.

- Matka wraz z koleżanką zorganizowała konkurs na najpiękniejszego studenta szkoły filmowej. Ojciec zajął wysokie miejsce, ale potem skreśliła go z listy – dodawała jej córka.

Mimo to wkrótce zaczęli się spotykać. I okazało się, że doskonale czują się w swoim towarzystwie.

4 / 6

Ojciec był przeciwny ich związkowi

Obraz
© East News

- Ja jestem lwem, a ona bykiem. Ona bodzie, jak to byk, atakuje każdą przeszkodę, każda rzecz na świecie jest czerwoną płachtą - mówił o swojej ukochanej w programie "Taka miłość się nie zdarza" Majewski.

Wkrótce postanowił się ustatkować. Wyprowadził się od Polańskiego, na dobre porzucając kawalerskie życie.

- Pamiętam, z jakim żalem Romek spojrzał wtedy na mnie – śmiał się w "Gazecie Wyborczej".

I choć ojciec Nasierowskiej był przeciwny ich ślubowi, młodzi nie zamierzali dłużej odkładać tej decyzji. Nigdy nie żałowali.

5 / 6

Mąż swojej żony

Obraz
© East News

Nasierowska, niezwykle utalentowana, szybko zaczęła odnosić sukcesy jako fotografka.

- Przez dłuższy czas byłem mężem swojej żony. Ona była znana, sporo zarabiała, a ja dopiero zaczynałem swoją karierę - opowiadał Majewski. - Dopiero później to się wyrównało.

- Nie mieć fotografii u Nasierowskiej znaczyło wtedy jakby nie istnieć – mówił Jacek Szczerba. - Para Nasierowska-Majewski przez lata wyznaczała w środowisku obowiązujące standardy estetyczne (jak się nosić, co kolekcjonować itp.).

- Być sfotografowanym przez Nasierowską znaczy otrzymać bilet wstępu na salony i do świata sztuki– pisano o niej.

6 / 6

Rywalką żony była kamera

Obraz
© East News

Ale po 35 latach spędzonych w ciemni fotograficznej, Nasierowska zaczęła tracić wzrok. Musiała odstawić na bok ukochany aparat. Nie poddała się jednak chorobie. Wciąż pozostała aktywną kobietą i nie zamierzała narzekać. Wraz z mężem założyła pensjonat na Mazurach.

Majewski wyznawał, że u jej boku odnalazł szczęście. Choć w młodości był bardzo wrażliwy na damskie wdzięki, gdy się ożenił, nie patrzył na inne kobiety.

- Jest coś prawdziwego w stwierdzeniu, że młodość musi się wyszumieć. Wyszumiałem się. Jedyną rywalką żony była kamera. Najpoważniejszym problemem małżeńskim były moje częste wyjazdy i to, że dzieci rzadko mnie widywały – mówił.

Zofia Nasierowska zmarła 3 października 2011 r. na raka mózgu. Miała 73 lata.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)