Dziś to numer jeden. W kinach film poniósł klęskę
"Wiking" Roberta Eggersa podbił serca krytyków, zachwycił widzów na przedpremierowych pokazach. Jednak gdy pojawił się w kinach, okazał się zbyt brutalną produkcją dla szerokiej widowni, która w tym roku oglądała przede wszystkim filmy dla dzieci i ekranizacje komiksów Marvela. Teraz święci triumf na platformie streamingowej.
Pandemia koronawirusa sprawiała, że dorośli widzowie znacznie rzadziej odwiedzają teraz kina. Niewiele było w tym roku produkcji adresowanych do dorosłych osób, które osiągnęły sukces na dużym ekranie. Wyjątkiem jest tu oczywiście "Top Gun: Maverick", który przed premierą drugiej części "Avatara" miał status największego przeboju 2022 r. Ogólnie rzecz biorąc, sezon należał jednak do filmów dla dzieci i ekranizacji komiksów Marvela, a produkcje dla dorosłych jedna po drugiej zaliczały w kinach klapę. Wśród przegranych tytułów znalazł się m.in. "Wiking".
Historyczna produkcja miała premierę pod koniec kwietnia. Na całym świecie zarobiła w kinach niespełna 70 mln dol. Przy budżecie, który sięgnął 70-90 mln, aby nie przynieść strat, powinna zebrać około 200 mln dol. Finansowa porażka była więc bardzo dotkliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wiking" (2022) - zwiastun filmu.
Rozkład procentowy osób w odniesieniu do płci jasno wskazywał, kto był zainteresowany "Wikingiem". Blisko 70 proc. weekendowej widowni w USA stanowili mężczyźni. Alexander Skarsgard – człowiek z nagim torsem – kiedyś Tarzan, dziś Wiking, tym razem nie zainteresował płci pięknej. Choć akurat recenzentka "Empire" była pod dużym wrażeniem filmu.
"Obraz urzeka autentycznością. Żaden filmowiec w ciągu ostatnich 20 lat nie zajmował się folklorem tak, jak Robert Eggers. 'Czarownica', 'Lighthouse', a teraz 'Wiking' pokazały zręczną umiejętność transponowania dawnych historii w celuloidową formę, bez utraty historycznej, mistycznej i kulturowej prawdziwości ich pochodzenia" - pisała Hanna Flint w swojej recenzji.
"Wiking" w końcu jednak doczekał się uznania widzów. Dorosłe osoby rzadziej chodzą do kina, bo w okresie pandemii przyzwyczaiły się oglądać filmy w domu, korzystając z platform streamingowych. Tak więc, gdy brutalne widowisko Roberta Eggersa zadebiutowało w HBO, od razu stało się przebojem.
Jest obecnie numerem jeden we wszystkich 25 krajach, w których pojawiło się na tej platformie. Jak podaje "The Hollywood Reporter", wynik oglądalności "Wikinga" z premierowych dni jest tam rekordowy w porównaniu do innych tegorocznych produkcji kinowych.
W Europie "Wiking" nie jest na razie dostępny w HBO Max. W Polsce można go obejrzeć korzystając z platformy Canal+.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.