Najgłupsze sceny filmowe
Amerykanie nie umieją pisać zakończeń - to prawda stara, jak kino akcji, komedie romantyczne i filmy katastroficzne. Tym samym przed czytelnikami magazynu Empire postawiono dość trudne zadanie - która z filmowych scen była najgłupsza?
Okazuje się, że bezkonkurencyjna okazała się podniosła prezydencka przemowa w filmie Dzień Niepodległości, kiedy to Bill Pullman (na zdj. - CO ON ROBIŁ W TYM FILMIE?) wzywa swoich rodaków do zbrojnego oporu przeciw najeźdźcom z kosmosu zwracając się do nich ze słowami: "Dziś świętujemy nasz Dzień Niepodległości!". W dołączonym komentarzu dziennikarz magazynu określił ją jako "bezsensowne przemówienie, które brzmi jak szekspirowski monolog w wersji dla przedszkolaków."
Szkoda tylko, że nie przełożyło się to na zyski tego filmowego gniota.
Na miejscu drugim uplasowała się scena z filmu Top Gun, w której pilot Iceman (Val Kilmer)
mówi do Mavericka (Tom Cruise)
: "Zawsze możesz być moim skrzydłowym".
Miejsce trzecie przypadło scenie z filmu Karate Kid, w której nie będący faworytem Ralph Macchio zdobywa mistrzowski tytuł dzięki zaledwie kilku błyskotliwym ruchom.
Oto pierwsza dziesiątka wyłoniona w plebiscycie magazynu Empire:
- 1 Dzień Niepodległości
- 2 Top Gun
- 3 Karate Kid
- 4 Cztery wesela i pogrzeb - nie wiemy, co ten film robi w tym rankingu
- 5 Pearl Harbour
- 6 Mamuśka
- 7 Wysłannik przyszłości - o tak, tekst 'wierzę w Stany Zjednoczone' jest naprawdę niezły
- 8 An Officer And A Gentleman
- 9 Patch Adams
- 10 Gwiezdne Wojny Epizod II: Atak Klonów