Nastassja Kinski: Dlaczego o niej wszyscy zapomnieli?

Jedna z najzdolniejszych i najbardziej enigmatycznych osobowości współczesnego kina, bez uprzedzenia wycofała się z aktorstwa i przepadła jak kamień w wodę.

Aż tu nagle jej ostatnie zdjęcia, wykonane przez austriackich fotoreporterów, obiegły cały świat. Była kochanka Romana Polańskiego, którą doskonale pamiętamy z jego filmu „Tess”, niedawno skończyła 51 lat.

Swoją burzliwą karierę aktorską Nastassja rozpoczęła będąc jeszcze młodą, eteryczną blondynką. To właśnie wtedy, kiedy miała zaledwie 16 lat, zaczęła wzbudzać pierwsze kontrowersje swoim romansem z o wiele starszym polskim reżyserem.

Niestety, dzisiaj córka wielkiego Klausa Kinskiego niczym nie przypomina siebie sprzed lat. Nastassja już dawno utraciła swój charakterystyczny młodzieńczy urok. Być może to właśnie dlatego na dobre porzuciła srebrny ekran.

* Zobaczcie, co się z nią stało >>>*

Córka legendarnego odtwórcy tytułowego bohatera w filmie „Nosferatu Wampir”, od początku swojej kariery odznaczała się nieprzeciętną urodą.

Ta eteryczna blondynka, jeszcze zanim skończyła 18 lat, potrafiła zawrócić w głowie niejednemu producentowi. Nic dziwnego, że dziewczyna tak szybko i to w tak młodym wieku zdobyła swój pierwszy angaż w Hollywood.

Debiutem Nastassji Kinski był film „Fałszywy ruch” w reżyserii Wima Wendersa.

Zaledwie kilka lat później, młodej aktorce udało się zaistnieć dzięki tytułowej roli w filmie „Tess” Romana Polańskiego.

Współpraca Polańskiego z młodziutką Kinski wzbudziła wiele kontrowersji.

Para nigdy nie potwierdziła tego oficjalnie, ale w kuluarach plotkowano, że znany reżyser romansuje z szesnastoletnią wówczas Nastassją.

Ich związek był niezwykle szokujący dla opinii publicznej, ponieważ rozpoczął się zaledwie kilkanaście miesięcy po makabrycznym morderstwie Sharon Tate.

Ważne nagrody (m.in. Złoty Glob dla Najlepszej Debiutantki), międzynarodowy sukces filmu „Tess”, znane nazwisko i pogłoski o rzekomym romansie z Polańskim – cała ta mieszanka sprawiła, że o aktorce zaczęło być głośno i to po obu stronach oceanu.

Jej nowo zdobytej popularności nie zaszkodziła też owiana legendą, rozbierana sesja zdjęciowa z prawdziwym wężem.

Dzięki tym wszystkim, niejednokrotnie kontrowersyjnym, wydarzeniom i posunięciom każdy szanujący się fan kina w latach 80., wiedział kim jest młodziutka Nastassja Kinski.

Zanim niemiecka aktorka zdążyła podbić amerykański rynek filmowy, w Europie była już wielką gwiazdą.

Oprócz Francji, w której na co dzień mieszkała, Nastassja na przełomie dekad zyskała ogromną popularność również we Włoszech, pojawiając się w wielu tamtejszych produkcjach.

Artystka wystąpiła nawet w filmie „Wiosenne wody” innego polskiego reżysera – Jerzego Skolimowskiego.

Wszędzie było jej pełno i każdy zachwycał się młodą utalentowaną córką „tego” Kinskiego.

Ciekawostką jest, że od najmłodszych lat aktorka nie chciała mieć żadnego kontaktu z ojcem. Jej rodzice rozstali się w atmosferze wielkiego skandalu, po którym Klaus Kinski nie widywał córki.

Nastassja Kinski zawsze była mocno związana z polską historią i naszą kinematografią.

Oprócz wspomnianego romansu z Polańskim - który zresztą namówił ją na studia aktorskie – i pracy ze Skolimowskim, gwiazda niejednokrotnie ubiegała się również o role u Agnieszki Holland czy Andrzeja Wajdy.

Kinski aktywnie wspierała „Solidarność”, wynikiem czego było słynne zdanie wypowiedziane przez nią w kampanii prezydenckiej szanowanego noblisty – „I love Lech Wałęsa”.

Aktorka w drugiej połowie lat 90. ponownie znalazła się na ustach wszystkich. Powodem były doniesienia o jej niechcianej ciąży z Quincy Jonesem.

Nastassja miała wówczas już dwójkę dzieci z poprzedniego związku, a nagle we wszystkich gazetach zrobiło się głośno o jej „wpadce” ze znanym muzykiem.

I tak oto w 1993 roku na świat przyszła Kenya Julia Miambi Sarah Jones. Niestety rodzice córeczki rozeszli się kilka lat później.

Lata 90. z całą pewnością należały do niej.

Aktorka już na stałe związała się z amerykańskim kinem i wzięła udział w wielu popularnych produkcjach z udziałem znakomitych gwiazd.

Jej role w filmowych hitach z tamtego okresu można wyliczać bez końca.

Począwszy od komedii Ivana Reitmana „Dzień ojca” z Robinem Williamsem i Billym Crystalem, później dramat wojenny „Wybawca” z Dennisem Quaidem, gwiazdorsko obsadzona komedia romantyczna „Gra w serca”, następnie thriller „Intruz” z Charlotte Gainsbourg czy też telewizyjny horror „Dzień końca świata” z Randym Quaidem oraz na „Pamiętniku seksoholika” z Rosanną Arquette w roli głównej skończywszy.

Niestety jej ostatnim poważnym występem na dużym ekranie był film „Romansidło”. Był rok 2001 i aktorka wciąż wyglądała zjawiskowo.

Co się więc stało przez tę ostatnią dekadę, że Nastassja aż tak bardzo się postarzała?

Nikt tak do końca nie wie, co się z nią działo w ostatnim czasie. 51-letnia dziś Kinski sporadycznie grywała w europejskich produkcjach i gdzieniegdzie można ją było spotkać na charytatywnych imprezach. Ale nic ponad to.

Co prawda, aktorka miała mieć swój wielki come back filmem „Bękarty wojny”, jednak w ostatniej chwili Quentin Tarantino zastąpił ją Diane Kruger.

Dlaczego wszyscy zapomnieli o Nastassji Kinski? Miejmy nadzieję, że już niedługo ponownie zobaczymy ją na dużym ekranie.
(kk/gk)