Nie zapraszaj ich na wigilię!
20.12.2012 | aktual.: 22.03.2017 08:01
Dobre wychowanie oraz charakter świąt sugeruje nakarmienie potrzebującej lub samotnej osoby. Są jednak wyjątki. Oto 11 osób, których zaproszenie do stołu może okazać się katastrofalne w skutkach!
Mr. Creosote
Wigilia Bożego Narodzenia to nie tylko błogi czas radości i pojednania z najbliższymi. To również okres, kiedy nasze żołądki pracują na zdwojonych obrotach, rozpaczliwie próbując nadążyć za wilczym apetytem biesiadników.
Poza tym, o ile nam wiadomo, w tradycyjnym bożonarodzeniowym menu nie figuruje "mały miętowy opłatek"...
Kane
Wigilia powinna upływać przede wszystkim w ciszy i spokoju. Fruwające wnętrzności oraz krew bryzgająca po ścianach i śnieżnobiałym obrusie może nie sprzyjać świątecznemu nastrojowi.
Dlatego kiepskim pomysłem może okazać się zaproszenie Kane’a, jednego z bohaterów pierwszej części *"Obcego. Ósmego pasażera Nostromo". Nie dość, że nie umie się zachować, to przyprowadza niechcianych gości!*
Ponury Żniwiarz
Mało roztropnym posunięciem będzie zaproszenie do stołu wigilijnego Ponurego Żniwiarza, postaci znanej wam doskonale z ostatniego wspólnego filmu słynnych brytyjskich komików.
„Śmierć zbiorowa” to jeden z segmentów kultowego „Sensu życia według Monty Pythona”, w którym biesiadnicy zostają postawieni przed przykrym faktem – wszyscy nie żyją.
Dlaczego? Zdaniem Śmierci powód jest prozaiczny – sałatka z łososia. Dla waszego dobra- wyrzućcie ją z menu!
Stanisław Anioł
Zaproszenie sąsiadów na wigilię? To również kiepski pomysł. Jako gospodarz domu (nazywanym przez innych mieszkańców "Cieciem") Anioł jest wcieleniem wszelkiego zła. Jego metody są obrzydliwe, podstępne i uosabiają wszystko, czego nienawidzono w okresie PRL-u.
Cwaniactwo, brak umiejętności, spiskowanie i wścibstwo posunięte do granic przyzwoitości. Sąsiad z najgorszego koszmaru.
* Najprawdopodobniej przyjmie wasze zaproszenie tylko po to, żeby najeść się za darmo i opróżnić wam barek.*
Borat
Jeśli na wieczerzę wigilijną zamierzacie zaprosić obcokrajowca, to musicie mieć na uwadze fakt, że przepaść kulturowa może okazać się zbyt duża. Szczególnie, jeśli gość pochodzi z kraju, gdzie tradycje chrześcijańskie nie są na porządku dziennym.
Jeśli nadal nie widzicie w tym nic złego, przypomnijcie sobie film *„Borat” i scenę kolacji, gdzie różnice obyczajowe okazały się niemożliwe do przeskoczenia...*
Wujek Frank
Uciążliwym gościem może okazać się również członek najbliższej rodziny. Z doświadczenia sami pewnie wiecie, że to najczęstszy element, który psuje wszystkie rodzinne uroczystości.
Jest prostakiem i gruboskórnym skąpiradłem, który wyniesie wam z domu kryształową zastawę, kiedy tylko spuścicie z niej wzrok!
Leatherface
Błogi nastrój tego wyjątkowego wieczoru unicestwi również kiepskie jedzenie, jeden z najważniejszych elementów wigilii.
Dlatego niech was ręka Boska broni zapraszać członków słynnej teksańskiej rodziny. No chyba, że gustujecie w ludzkim garmażu i salcesonie podejrzanego pochodzenia...
Carrie, Samantha, Charlotte i Miranda
Oprócz rodziny Polacy zaczynają zapraszać na wigilię również przyjaciół.
Szczególnie, jeśli mają gorący temperament i nie zamyka im się buzia. Niech przestrogą będą dziewczyny z „Seksu w wielkim mieście”. Nie dość, że zagadałyby was na śmierć, to możecie być pewni, że za plecami obsmarują was od góry do dołu.
Grinch
Kompletną katastrofą może okazać się również zaproszenie do wspólnego stołu osobnika, dla którego ten jedyny wieczór w roku nie jest zupełnie niczym wyjątkowym.
Za przykład niech posłuży *Grinch, który ostentacyjnie dyskredytuje i sabotuje Święta Bożego Narodzenia, marudzi oraz knuje. Na pewno ukradnie wam choinkę i prezenty!*
Gremliny
Wigilijny wieczór zapadnie wam na długo w pamięć (jeśli nie do końca życia), jeśli wśród gości znajdą się urocze kosmate stworki, które któryś z waszych domowników kupił nieopatrznie w chińskiej dzielnicy.
Pamiętajcie! Nie wolno karmić ich po północy, w przeciwnym razie zamienią te święta w prawdziwy koszmar, plądrując okoliczne sklepy, demolując kino i strasząc sąsiadów!
300 Spartan
Miłosierdzie miłosierdziem, gościnność gościnnością, ale są pewne granice. Zbyt duży tłok przy wigilijnym stole nie wyjdzie nikomu na dobre, a świąteczna atmosfera pęknie, niczym bańka mydlana.
Szczególnie jeśli zaprosicie 300 spoconych, naoliwionych facetów, którzy będą krzyczeć: „TO JEST WIGILIA!”. Gwarantujemy, że waszym dziadkom to się nie spodoba. (gk/mn/kk)