''Matula się popłakała''
Tylko rodzicom aspirującego aktora nie było w smak, że ich syn zdecydował się wybrać tak niepewną ścieżkę zawodową.
Kociniak, nie mając żadnych pieniędzy, mieszkał w akademiku, zdany na łaskę znajomych, czekając, aż wreszcie zdobędzie dyplom i będzie mógł zacząć pracować. A na spektaklu dyplomowym, na który zaprosił mamę i tatę, wreszcie odniósł pierwszy wielki sukces. Kiedy rodzice zobaczyli go na scenie, nie kryli łez i wreszcie zrozumieli, że ich syn został stworzony do grania.
- Rodzice byli wzruszeni – mówił w „Super Expressie”. - Matula się popłakała, ojciec też... Aż nie mogę o tym mówić. Byli szczęśliwi, niestety, wiele nie zobaczyli. Tato umarł, mając 62 lata, rak kręgosłupa, mama odeszła zaraz po nim, myślę, że z tęsknoty.