Nowa jakość w polskim kinie
Tego jeszcze nie było. Szykuje się rewolucja w polskim kinie, dzięki której nasza rodzima kinematografia może ponownie wejść do gry z medialnymi grubymi rybami Europy. Nie jako przypadkowy gracz, ale równoprawny uczestnik i to w rozgrywce o najwyższą stawkę. Osiągnięcie pierwszego miejsca w rankingach sprzedanych biletów i oglądalności.
04.12.2006 18:08
Może to brzmi jak fantazja niezrównoważonego marzyciela, ale nadchodzący wielkimi krokami obraz Marcina Ziębińskiego naprawdę może porządnie namieszać w filmowym światku. Cały świat zakochuje się w rosyjskiej "Nocnej straży" czy czeskim "Ciemnoniebieskim świecie", więc czemu nie miałby zakochać się w polskich "Dublerach"?
Wzorem dla twórców były hollywoodzkie komedie sensacyjne, które są zazwyczaj idealnymi połączeniami świetnych gagów i powalających scen akcji. W zwiastunie widać, że scenarzysta i reżyser musieli oglądać całe mnóstwo zagranicznych filmów rozrywkowych, bo już ten krótki ciąg kilkunastu obrazków przyspiesza bicie serca i zawiesza wzrok na parę kolejnych minut.
Wybuchy, zwolnione tempo w stylu "Matriksa" oraz wystrzały z dubeltówek odrzucające ludzi na kilkanaście metrów i zostawiające ogromne dziury w grubych murach. To nie Wachowscy czy John Woo, a Marcin Ziębiński i jego potencjalny hit.
O wartką akcję nie należy się więc martwić i podobnie jest z humorem, bo za jakość dowcipów odpowiadał prawdziwy specjalista. Do stworzenia zabawnych i ciętych dialogów został zaangażowany Bartosz Wierzbięta, czyli twórca świetnych tłumaczeń do "Shreka" oraz "Asteriksa i Obeliksa: Misji Kleopatra". Nadarza się niepowtarzalna szansa, że film wyprodukowany za polskie pieniądze, z polską obsadą i kręcony głównie w Polsce (tylko kilka scen zrealizowano na Sycylii) zachwyci nie tylko polską publiczność.