Zahaczał głową o sufit
Strop makiety statku, w której kręcono, był niższy od aktora, co zmuszało objuczonego kilkoma kilogramami lateksu mężczyznę do wzmożonej ostrożności. Chodziło o niezniszczenie wielkiej głowy i ogona, podwieszonego na kilku drutach.
Inną sprawą były sceny, w których aktor zwisał z sufitu głową w dół. Tych ujęć Nigeryjczyk również nie wspomina zbyt mile – ciągłe migreny dawały mu się we znaki.