Od walenia łopatą w Audi trafiła na pogotowie
" - Stanęłam przy samochodzie. Wzięłam zamach z całej siły - bach i tylnia szyba poleciała. Walę w przednią - nic. W boczne - nic. W karoserię - żadnego śladu. Opadły mi ręce. Za to wieczorem - tak mnie bolały nadgarstki, że musiałam pojechać na pogotowie." - tak Tamara Arciuch opisuje swoje problemy z jedną z ważniejszych scen w 'Weselu', które już od najbliższego piątku pojawi się w polskich kinach.
Aktorka gra w filmie Pannę Młodą, dla której ten potencjalnie "najszczęśliwszy dzień w życiu" okaże się totalną katastrofą. A ponieważ każdy z nas musi jakoś odreagować złość, młoda mężatka postanawia rozwalić łopatą nowiutkie Audi TT...
" - Mieliśmy tylko jeden samochód na planie, wiec od razu było wiadomo, że nie będzie dubli. Dla kurażu walnęłam trzy razy łopatą w garaż." - opowiada Arciuch.
Podobno lekarz kompletnie osłupiał, kiedy - po zobaczeniu spuchniętych nadgarstków spytał „A co pani robiła?” i usłyszał w odpowiedzi „...waliłam łopatą w Audi TT”...
"Wesele" to świetna - film został uznany Najlepszym Filmem przez akredytowanych przy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych dziennikarzy - opowieść o współczesnej Polsce i Polakach.
Wojnar, ogrodnik z podkarpackiej wsi, urządza córce wystawne wesele. W prezencie młoda para dostaje od ojca luksusowy samochód. Po ceremonii ślubnej Wojnar płaci za samochód, ale... nie w całości. Szwagier księdza, który samochód sprowadził, domaga się obiecanych dwóch hektarów ziemi. Natychmiast. Notarialnie przepisanych. Problem w tym, że ziemia należy do dziadka państwa młodych i dziadek nie chce jej oddać. Wobec tego szwagier zatrzymuje dokumenty samochodu. Ksiądz poproszony o pomoc w negocjacjach nie rozpoznaje w mężczyźnie swojego szwagra. „Szwagier” okazuje się bezwzględnym gangsterem. Tymczasem wesele trwa, alkohol leje się strumieniami...