Odeszła z "M jak miłość" po ponad dekadzie. Dlaczego?
Małgorzata Pieńkowska była stałym członkiem obsady "M jak miłość". Mało kto sobie wyobrażał odcinki bez Marysi Rogowskiej. Pamiętacie to zaskoczenie? Aktorka po latach wraca do tamtej sytuacji i tłumaczy swoją decyzję.
Małgorzata Pieńkowska znana jest przede wszystkim z udziału w "M jak miłość". Do serialu dołączyła na samym początku, w 2000 r. Jak wspomina w nowym wywiadzie, na casting poszła prosto z basenu, z mokrymi włosami, wierząc, że jeśli ma dostać pracę, to ją dostanie. Nie spodziewała się w ogóle, że rola Marysi w nowej produkcji tak wpłynie na jej karierę. - Tym bardziej że początkowo zdjęcia do "M jak miłość" miały trwać jedynie dwa lub trzy tygodnie. To miała być zamknięta całość. Nikt się nie spodziewał, że ten serial stanie się nie tylko najdłużej emitowaną produkcją w polskiej telewizji, ale też najliczniej oglądaną przez Polaków - komentuje aktorka w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Pieńkowska o "M jak miłość"
"M jak miłość" do dziś ma milionową widownię i nie widać raczej końca produkcji. Jednak po 11 latach Pieńkowska zdecydowała się odejść z produkcji. Dlaczego?
- Czułam przesyt. Miałam wrażenie, że coś w sobie gubię. Wiedziałam, że muszę zamknąć jedne drzwi, by otworzyć inne. Wyprodukowałam wtedy spektakl "Więzi rodzinne". Włożyłam w to sporo swoich pieniędzy. Jak się potem okazało, nie powinnam była tego robić. Mimo że sztuka była świetna i spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem, miałam problem z tym, żeby ją sprzedawać. Po prostu nie potrafiłam tego robić - wspomina Pieńkowska.
Wspomina, że gdy poinformowała produkcję "M jak miłość" o tym, że odchodzi, wydawało jej się, że byli na to przygotowani. Namawiali ją, by została, ale rozumieli jednocześnie jej argumenty. Aktorka potrzebowała wytchnienia, nowych wyzwań. Jak wspomina: - Miałam stuprocentową pewność, że muszę odejść, bo inaczej za chwilę się uduszę.
Aktorka zajęła się tworzeniem spektakli, ale jej filmowo-serialowe emploi nie poszerzyło się o nowe produkcje. Pieńkowska po latach przyznaje, że zaszufladkowano ją. Widzowie i producenci przede wszystkim widzieli w niej Marysię z "M jak miłość".
- Więc gdy po jakimś czasie produkcja zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy chciałabym wrócić, pomyślałam, że jestem szczęściarą, że ktoś mi to proponuje. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co ja w ogóle wyprawiam i dlaczego przekreślam tyle lat mojej pracy. Ale żeby dojść do takich wniosków musiałam spotkać się z dojrzałą sobą - mówi Plejadzie i podkreśla, że dziś cieszy się, że ma pracę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wraca z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: