Odrodzenie kina w czasach pandemii. Nowym hitem horror zombie

Kryzys w branży kinowej wywołany koronawirusem został przełamany. Przynajmniej na pewien czas i na razie tylko w niektórych azjatyckich krajach. Pierwszym kinowym przebojem od początku pandemii został postapokaliptyczny film grozy "Peninsula", będący sequelem "Zombie express", koreańskiego hitu sprzed czterech lat.

Odrodzenie kina w czasach pandemii. Nowym hitem horror zombie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

21.07.2020 | aktual.: 22.07.2020 10:52

Postapokaliptyczna produkcja na odreagowanie czasu pandemii? Kto by się tego spodziewał… Niemniej, bardzo duża popularność "Peninsuli" w Korei Południowej pokazuje, że ludzie – nawet w trudnych chwilach – lubią spojrzeć fikcyjnej grozie prosto w oczy. Może właśnie dlatego, że jest zmyślona, nieprawdziwa. Strach wywołany w trakcie projekcji pozwala uwolnić i rozładować napięcie, które gromadzi się w człowieku w codziennym życiu. Terapeutyczny seans oczyszczenia, można rzec.

W pierwszej części horrou byliśmy świadkami wybuchu epidemii zmieniającej ludzi w zombie. Wraz z bohaterami wsiadamy do pociągu w Seulu i wyruszamy w podróż. Akcja "Zombie expressu" została rozpisana wyłącznie na wydarzania rozgrywające się w pociągu i na stacji kolejowej. Nie wiemy, co się dzieje w innych miejscach. Domyślamy się jedynie, że apokalipsa dopadła nie tylko pasażerów tytułowego expressu. Co ciekawe, dla nich pędzący pociąg jest zarazem pułapką, z której nie można uciec, jak i azylem, schronieniem przed jeszcze większym niebezpieczeństwem z zewnątrz.

Ten oryginalny, scenariuszowy pomysł to jeden z najmocniejszych elementów koreańskiej produkcji. W zamierzeniu "Zombie express" – wzorem większości azjatyckich filmów grozy – miał być także krytycznym komentarzem społecznym. Reżyser nie miał jednak takich ambicji, jak Joon-ho Bong (twórca nagrodzonego Oscarami "Parasite"), dla którego pociąg przyszłości z filmu "Snowpiercer" stał się pretekstem do ostrej i bolesnej diagnozy współczesnego społeczeństwa. Niemniej, kilka trafnych spostrzeżeń można w "Zombie express" odszukać. Na przykład, że głównym powodem nieskutecznej odpowiedzi na zagrożenie jest zarówno systemowe, jak i indywidualne zaniechanie.

Koreańska produkcja z 2016 r. odniosła ogromny sukces. W rodzimym kraju stała się największym przebojem roku. Popularnością cieszyła się także w innych krajach i to nie tylko azjatyckich (m.in. we Francji). Decyzja o nakręceniu sequela zapadła więc szybko. Zdjęcia do "Peninsuli" rozpoczęły się w połowie ubiegłego roku. Gdy pojawił się koronawirus film był już na etapie postprodukcji. Światową prapremierę miał mieć na festiwalu w Cannes, który z wiadomych przyczyn został w tym sezonie odwołany. Los chciał, że sequel "Zombie expressu" przejdzie do historii z innego powodu.

Stał się pierwszym kinowym przebojem od czasu początku pandemii w Korei oraz w kilku innych azjatyckich krajach. W ciągu premierowego tygodnia wyświetlania zarobił w kinach blisko 30 mln dol. Dodajmy, że najpopularniejszy tytuł ostatnich miesięcy, hollywoodzka animacja "Naprzód" od połowy marca do połowy lipca na całym świecie zdołała zebrać jedynie kilkanaście milionów dolarów.

Obraz
© Materiały prasowe

W ciągu najbliższych tygodni film grozy ma pojawić się w kinach skandynawskich oraz amerykańskich (choć te ostatnie wciąż są zamknięte). Warto zauważyć, że Korea Południowa była jednym z nielicznych krajów, w których multipleksy funkcjonowały przez cały okres pandemii. Nie wszystkie, ale większość. Przez dłuższy czas praktycznie nikt do nich nie chodził, ale premiera sequela "Zombie express" sprawiła, że kino odrodziło się.

W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku frekwencja podczas minionego weekendu była mniejsza zaledwie o 20 proc. Imponujący wynik, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w poprzednich tygodniach (w Korei lub też w innych krajach) widownia w kinach nie przekraczała 10 proc. frekwencji z wcześniejszych lat.

Jak łatwo się domyśleć, "Peninsula" przedstawia obraz świata ogarniętego pożogą. Ludzie (ci żyjący) znajdują się w głębokiej defensywie, grozi im zagłada. Już oglądając zwiastun filmu, postapokaliptyczna wizja robi duże wrażenie. Pozostaje nam czekać na polską premierę koreańskiego hitu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)