Odważne i kontrowersyjne. Dla jednych numer 1, dla innych "obleśne"

"Lady Love" miała premierę jeszcze przed końcem 2024 r., stając się niemal natychmiast hitem na platformie Max - do tej pory zajmuje pierwsze miejsce w rankingu 10 najchętniej oglądanych seriali. Trudno o konkurencję. To historia o Polce, Lucynie Lis, która ucieka od przemocowego męża i z beznadziei Polski Ludowej, do kolorowego RFN, gdzie wydaje się, że jest więcej możliwości. Pierwsza scena w serialu to jak strzał między oczy. Lucyna chce czegoś od życia. Z nocnego klubu trafia na swoje pierwsze rozbierane sesje zdjęciowe, a stamtąd do branży filmów pornograficznych. Staje się wziętą gwiazdą — Lucy Love. Jest rozpoznawalna, ma mnóstwo pracy, są pieniądze. Ale do szczęścia Lucynie daleko.

W głównej roli fenomenalna Anna Szymańczyk, którą część widzów doskonale pamięta z nowej wersji "Znachora" od Netfliksa. Jak sprawdziła się w nowej roli, która wiązała się z niełatwymi wyzwaniami aktorskimi? Czy "Lady Love" to faktycznie kontrowersyjna, ale seksowna produkcja? W nowym odcinku podcastu "Clickbait" pada, że może dla jednych będzie to fascynujący świat pełen mocnych scen, ale inni odbierają to jako coś obleśnego. Dlaczego? Posłuchajcie.

W tym odcinku opowiadamy także o naszych wrażeniach dotyczących nowej odsłony "Squid Game". Serial potrzebował jedynie 11 dni, aby awansować na 4. miejsce na liście najpopularniejszych seriali Netfliksa w historii. Na tę chwilę notuje 126,6 mln wyświetleń, a to jeszcze nie koniec fenomenu.

Drugi sezon to udana produkcja, ale nie bez wad. Gdy jedni zwracają uwagę na nużące, niepotrzebnie przeciągające fabułę dialogi, inni zapisują to na plus twórców, którzy potrafili pokazać coś innego po kosmicznym fenomenie pierwszego sezonu. Mamy nowych bohaterów gry, nowe zasady i znacznie więcej wątków pobocznych, bo w tym sezonie "Squid Game" obserwujemy m.in. losy jednej z żołnierek, która pilnuje i zabija graczy, czy poznajemy bliżej historię rekrutera, grającego z potencjalnymi uczestnikami śmiertelnej gry w Ddakij.

Na koniec podpowiadamy, jakie seriale i filmy pojawią się w 2025 r. Poza tym, że w streamingu zadebiutują kolejne odsłony znanych produkcji takich jak "Wednesday", "Squid Game", "Biały Lotos" czy "Rozdzielenie", to zobaczymy kilka nowości. Apple TV+ pokaże serial komediowy "The Studio" z Sethem Rogenem, czyli historię pewnego studia filmowego, które musi się utrzymać w koszmarnie trudnej sytuacji na rynku. Stacja FX szykuje serial ze świata "Obcego", który tym razem będzie rozgrywał się nie gdzieś w kosmosie, a na Ziemi. To samo studio (premiera w obu przypadkach może być na Disney+) szykuje serial "Dying for Sex" z Michelle Williams, która wcieli się na śmiertelnie chorą na raka kobietę, próbującą odzyskać część siebie i prowadzącą podcast o seksie i randkowaniu.

Ekipa Jana Holoubka szykuje premierę serialu "Heweliusz", która opowie o katastrofie statku ze stycznia 1993 r. W głównych rolach zobaczymy m.in. Borysa Szyca, Tomasza Schuchardta, Magdalenę Różczkę czy Konrada Eleryka. Zdjęcia kręcone były częściowo w specjalnym, nowoczesnym studiu w Brukseli, o czym opowiadaliśmy w naszej relacji z tego miejsca. Wśród polskich seriali nie można też zapomnieć o premierze nowego sezonu "1670", czyli fenomenalnej historii o polskiej szlachcie z oderwanym od rzeczywistości Janem Pawłem (Bartłomiej Topa).

Lista filmów, które pojawią się w kinach w tym roku, także jest obiecująca. Widzowie zobaczą w końcu głośny film "Babygirl" z Nicole Kidman. Jedną z najciekawszych premier jest "Mickey 17" z Robertem Pattinsonem, który w filmie będzie wielokrotnie klonowany i... zabijany. Jest na co czekać, a jeszcze kilka tytułów zdradzamy w naszym podcaście. Posłuchajcie!