Trwa ładowanie...
d3yqdzc
04-12-2006 18:07

Opowiedz mi twoją bajkę

d3yqdzc
d3yqdzc

W filmach Tima Burtona roi się od dziwacznych bohaterów, fantazji, mitów i koszmarów. Ta doskonale sprawdzona poetyka wykorzystana została również w jego najnowszym filmie, bo zrealizowana na podstawie książki Daniela Wallace'a Duża ryba pozostaje bajką, która jednocześnie ma poruszać głębsze problemy.

Opowieści są naszymi marzeniami - mówi charyzmatyczny bohater Dużej ryby i chyba ma rację, bo opowiadane przez niego surrealistyczne historie dają mu siłę, sprawiając, że jako człowiek wydaje się bardzo interesujący.
Śmiertelna choroba Edwarda (Albert Finney)
, jest powodem wizyty syna (Billy Crudup)
, dziennikarza, z którym pozostaje w nie najlepszych relacjach, a który w tych szczególnych okolicznościach decyduje się odwiedzić rodzinny dom. Przybywa z Paryża, aby po raz ostatni zobaczyć, a przede wszystkim posłuchać ojca. Jakie naprawdę było twoje życie - pyta Will, bo w potoku najdziwniejszych opowieści starego gawędziarza można doszukać się absolutnie wszystkiego, poza prawdą. Ale stary Bloom się nie zmienił i nawet na łożu śmierci zaczyna snuć kolejną barwną opowieść, czym podbija serce synowej. Niestety, nie ona pierwsza daje się porwać mocy jego wspaniałej wyobraźni.

Edward wraca do dawnych lat (w rolę młodego Blooma wcielił się Ewan McGregor)
, a w jego niestworzonych historiach z przeszłości pojawia się wiedźma ze szklanym okiem, która przepowiada przyszłość, olbrzym o imieniu Karl, dziwaczny dyrektor cyrku, poeta-złodziej. Edward opowiada o idealnym miasteczku Spectre, gdzie mieszkańcy chodzą boso i którego nikt poza nim nie chciał opuścić, o swej wielkiej miłości Sandrze, której podarował 10 tys. żonkili, a także o tym jak walczył w Korei, gdzie poznał śpiewające bliźniaczki syjamskie.
Poszukiwacze opowieści są szczęśliwi, kiedy uciekają od zwykłości. Rozpoczynając wielką wyprawę w świat swojej wyobraźni proszą, by trwała jak najdłużej. Podróż Edwarda jest niezwykła, a mityczna kraina otwiera się przed nim jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Will szuka ziaren prawdy w opowieściach ojca, stopniowo przekonując się, że posługiwanie się kategorią prawdopodobieństwa nie ma tu sensu, a rozdzielenie fałszu od prawdy jest niemożliwe i tak naprawdę wcale nie najważniejsze.

d3yqdzc

Miłośnicy talentu Burtona wiedzą czego spodziewać się po jego filmach. I tym razem twórcy należą się punkty za pomysłowość i dbałość o konwencję. Ci, którzy wczują się w tę baśniowość będą oglądali film z rosnącym zainteresowaniem, co też jeszcze wymyśli stary gawędziarz Edward. Mnie ta bajkowa i wspaniale malarska kraina nie przekonała. W zabawnych opowieściach nie z tej ziemi brakuje magii, która by wciągała, za to dużo jest osobliwości i infantylnych przemyśleń. Zlepek historyjek, z których jedna jest bardziej dziwaczna od drugiej bawi, ale nie wywołuje większych emocji.

Jeszcze mniej przekonująca jest relacja ojca i syna pokazana nieco powierzchownie i niepozbawiona sentymentalnych wstawek. Film, w którym co i rusz przeplata się motyw dużej ryby, która potrzebuje ogromnej przestrzeni życiowej, niesie przesłanie tyle wspaniałe, co oczywiste. Niewątpliwie warto wyposażać się we własne legendy. Oglądając familijną, humorystyczną opowiastkę Tima Burtona dowiemy się, że świat mitów i marzeń jest barwny, pełen smaku przygody i dużo ciekawszy od tego za oknem. O ile wcześniej tego nie wiedzieliśmy.

d3yqdzc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3yqdzc