Orły dla Tereski
Film "Czeć, Tereska" Roberta Glińskiego otrzymał pięć Orłów 2002. Polskie Nagrody Filmowe wręczono w sobotę na Zamku Królewskim w Warszawie. "Czeć, Tereska", najczęciej nagradzany polski film ostatniego roku, zdobył statuetki w najważniejszych kategoriach, w tym jako najlepszy film. Film wyróżniono Orłami 2002: za reżyserię - Robert Gliński, scenariusz - Jacek Wyszomirski i główną rolę męską - Zbigniew Zamachowski. Obraz wybrali także widzowie do - przyznawanego po raz pierwszy - Orła Publicznoci.
Po trzy statuetki przypadły filmom "Weiser" Wojciecha Marczewskiego i "Quo Vadis" Jerzego Kawalerowicza. Obraz Marczewskiego triumfował w kategoriach: zdjęcia - Krzysztof Ptak, montaż - Milenia Fiedler, i dźwięk - Francois Musy, Joanna Napieralska, Mariusz Kuczyński i Marek Wronko. Film Kawalerowicza zdobył uznanie w kategoriach: drugoplanowa rola męska - Jerzy Trela, scenografia - Janusz Sosnowski, i kostiumy - Magdalena Tesławska i Paweł Grabarczyk.
Po jednej statuetce otrzymały obrazy: "Wiedźmin" - za muzykę Grzegorza Ciechowskiego, "Cisza" - za główną rolę kobiecą Kingi Preis, i "Pieniądze to nie wszystko" - za drugoplanową rolę kobiecą Stanisławy Celińskiej.
Wielkimi przegranymi rozdania Orłów 2002 okazały się filmy "Boże skrawki" Yurka Bogayewicza - szeć nominacji, i "Angelus" Lecha Majewskiego - pięć nominacji, które nie otrzymały żadnych statuetek.
Nagrodę za osiągnięcia życia odebrał Tadeusz Konwicki, którego zgromadzeni w Sali Balowej Zamku Królewskiego gocie uhonorowali brawami na stojąco. Pisarzowi, scenarzycie i reżyserowi nagrodę wręczyli jego aktorzy - Irena Laskowska i Jan Machulski, którzy zagrali główne role w "Ostatnim dniu lata" do scenariusza i w reżyserii Konwickiego.
Dwie Nagrody Specjalne wręczono Agnieszce Holland i Sławomirowi Idziakowi. Niespodzianką był udział w gali Orłów 2002 amerykańskiego aktora kina akcji Stevena Seagala, pracującego w Warszawie nad zdjęciami do filmu "Cudzoziemiec". Aktor wręczył statuetkę Sławomirowi Idziakowi.
Podczas gali wypowiedziano wiele komentarzy odnoszących do trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się polska kinematografia. "Dosięgnęlimy dna i teraz można się tylko odbić" - mówiła Agnieszka Holland. "Kinematografia to istotna częć naszej kultury. Mamy obowiązek przekazać co następnemu pokoleniu - szansę, program, rodki. Nie jest to sprawa jednego rodowiska. Pracujemy dla wyższych, wspólnych, ogólnych wartoci. Ważne, żebymy przestali się kłócić, obrażać. Wzywam nas wszystkich, którzy mylimy podobnie, abymy się spotkali i podjęli decyzje, które są niezbędne" - zaproponowała reżyser.
Na Polskie Nagrody Filmowe głosował 582-osobowy elektorat złożony z przedstawicieli dziewięciu zawodów filmowych: reżyserów, scenarzystów, aktorów, operatorów, scenografów, kostiumografów, dźwiękowców, kompozytorów muzyki filmowej i montażystów. Głos mieli także producenci.