Oscary 2012: Nostalgia, magia kina i hollywoodzki blichtr

Na scenę wchodzi Morgan Freeman, a chwilę później rozpoczyna się zajawka ceremonii, która prowadzącego galę Billy'ego Crystala przenosi w świat nominowanych filmów.

Obraz
Źródło zdjęć: © AP

Najpierw fragment powtarzający jedną ze scen z „Artysty”, potem „Spadkobiercy” z Clooneyem całującym udającego Elizabeth King komika i Owen Wilson, który w Paryżu spotyka Justina Biebera. Chwilę później Crystal je słynne “kupowe ciasto” ze “Służących”, na ekranie coraz szybciej migają skrawki z “Druhen”, „Hugo i jego wynalazek” spotyka się w montażu z „Mission Impossible 4”, rudy komik fruwa udając Tintina, wreszcie ląduje wśród wirujących filmowych taśm, z których patrzą znane twarze i kadry... Wreszcie zapalają się światła i na słynnej scenie po raz dziewiąty staje Billy Crystal. Czas rozpocząć show!

Tegoroczna, 84. ceremonia była wyjątkowa. Zbankrutował od lat sponsorujący rozdanie statuetek Kodak, a niezdefiniowana nazwa teatru, w którym przyznawano wyróżnienia, była powracającym tematem żartów. Z produkowania gali w ostatniej chwili zrezygnował Brett Ratner, który „zabrał” ze sobą wyznaczonego na mistrza ceremonii Eddiego Murphy'ego. Oscary musiały zmagać się z kryzysem... Na fali nostalgii, być może tej samej, która doprowadziła do sukcesu “Artysty”, „Hugo...” czy „Czasu wojny” do obitej czerwonym aksamitem sali powróciło stare i znane. Tematem przewodnim wieczoru były rozmowy o magii kina, pokazywano liczne montażowe klipy odnoszące się do tego „jak było kiedyś”. Świetny filmowy „żart” zrealizowany w modnej znowu czerni i bieli
dotyczył pokazów testowych i hipotetycznej reakcji na fikcyjny pierwszy pokaz „Czarnoksiężnika z Oz”. W tym komediowym fragmencie widzom – granym przez same sławy - nie podoba się postać Dorotki, „ta piosenka z tęczą”, bohaterowie okazali się za brzydcy, a niektórzy chcieliby więcej... latających małp. Ta scenka sporo powiedziała o obecnych wymaganiach rynku.

Przewidywalne, ale przyjemne były powracające filmiki, w których znani aktorzy i filmowcy opowiadali o swoich pierwszych doświadczeniach z kinem, o tytułach dla nich ważnych i wyjątkowych. Dobrego gustu i przełamania sentymentalnej narracji można pogratulować Hilary Swank, która wyznała, że od dzieciństwa uwielbiała filmy o outsiderach, a szczególnie „Człowieka słoniaDavida Lyncha. Kolejnym spektakularnym nawiązaniem do wiodącego tematu nostalgii i magii kina był występ akrobatyczno-artystycznej grupy Cirque de Soleil. Pełen gracji i elegancji, ale też humoru pokaz świetnie przełożył emocje na gesty i poderwał publiczność, która nagrodziła wykonawców stojącą owacją.

Większość prezentujących nagrody usiłowała być śmieszna, a niektórym nawet się udało – przezabawni byli wręczający Oscara za najlepszą piosenkę Will Ferrell i Zach Galifianakis, rozbrajająca okazała się także poprzedzająca wręczenie nagrody za efekty specjalne scenka pomiędzy Melissą McCarthy i Billym Crystalem, nawiązująca do „Druhen”. Za to głęboki głos, seksowna poza i obfita suknie nie ukryły przerażająco chudej sylwetki Angeliny Jolie, która prezentowała kategorie scenariuszowe. Damska ekipa „Druhen” wręczała nagrody filmom krótkometrażowym (fabuła: „Shore”, dokument: „Saving Face” i animacja „The Fantastic
Flying Books of Mr. Morris Lessmore” ). Ich pełne seksualnych aluzji przemówienie m.in. o tym, że „długość się jednak liczy” było równie niepoprawne, co rozbrajające. Zaprezentowana przez Chrisa Tuckera zapowiedź pełnometrażowego filmu animowanego (wygrał Gore Verbinski i „Rango”) miała podobnie graniczny, acz zabawny charakter.

Agnieszka Holland na pewno wie, że przegrać z lepszym to nie wstyd. Swoją pełną sukcesów drogę przez festiwale i ceremonie Ashgar Farhadi zwieńczył Oscarem. Jego wybitne, poruszające „Rozstanie” to - jak słusznie zauważył jeden z krytyków - “film, który kochacie, z kraju, którego nienawidzicie”. Uznanie sali zdobyła bardzo mądra politycznie przemowa wyraźnie poruszonego reżysera, szczerze, ale z umiarem nawiązująca do amerykańsko-irańskich napięć. Farhadi nie może być pewien, czy po długiej i triumfalnej podróży promującej film polityczni decydenci pozwolą wrócić mu do ojczyzny.

Jak zawsze ogromne wrażenie zrobił moment, w którym Akademia żegnała zmarłych w trakcie ostatniego roku reprezentantów branży. Uderzyło nagromadzenie zestawionych w jednym filmie znanych twarzy, pośród nich legendarnych gwiazd, takich jak Jane Russel, Peter Falk, Sidney Lumet i Elizabeth Taylor; miga Ken Russel, Whitney Houston, Ben Gazzara, Steve Jobs. Wśród tych, których żegnano, znalazł się także Tim Hetherington, dokumentalista zabity w trakcie konfliktu w Libii, który ledwie w zeszłym roku na tej samej scenie odbierał statuetkę za „Wojnę Restrepo”.

Kategorie techniczne skradł „Hugo...”. W przypadku nagród aktorskich prawie wszystko poszło zgodnie z przypuszczeniami. Nagrodzona za rolę nieustępliwej, honorowej, ale z sercem na dłoni Minny Jackson Octavia Spencerniemal zalała scenę łzami wzruszenia. Przemówienie osiemdziesięciodwuletniego Christophera Plummera okazało się jednym z bardziej uroczych. To pierwszy Oscar dla najstarszego w historii nagrody laureata (który jest tylko dwa lata młodszy od samej statuetki, świętującej 84 urodziny).

Billy Crystal żartował z Meryl Streep, która według niego powinna dostać nagrodę tylko za to, jak sugestywnie grała przez lata radość z cudzych wygranych podczas siedemnastu oscarowych rozgrywek, w których była nominowana. Ogólnie słaby poziom filmu nie storpedował szans Streep i nagroda trafiła właśnie do niej. Ten kontrowersyjny, w świetle oscarowych przewidywań, wybór (faworytką była Viola Davis, sama mocno lobbująca za swoją kandydaturą) na pewno będzie przedmiotem gorącej dyskusji. W ten sposób Streep dołączyła do prestiżowego grona trzykrotnych laureatów, w którego skład wchodzą m.in. Jack Nicholson i Ingrid Bergman.

Prezentującej kandydatów do statuetki za najlepszą rolę męską Natalie Portman udało się zabawnie i ciekawie pokazać sylwetki nominowanych. W pewnym sensie od początku było wiadomo, który z nich odbierze tę nagrodę... Kiedy na scenie stanął Jean Dujardin, brawom nie było końca. Stremowanemu i wzruszonemu Francuzowi udało się nie zgubić poczucia humoru, nie zaplątał mu się język, a nawet na chwilkę przeistoczył się w George'a Valentina i zatańczył. Wspaniały Oscarowy moment, który doskonale wpisuje się w charakter tej ceremonii, a także hołd dla „Artysty” - filmu, który reinterpretuje pojęcia filmowej magii i nostalgii.

Wygrana Dujardina tym bardziej podbiła emocje, że chwilę wcześniej Oscara za najlepszą reżyserię odbierał Michel Hazanavicus. Francuz podziękował m.in. psu Uggiemu. Tak, jakby wiedział, jak dobrze poradzi sobie jego film w dalszej części wieczoru, na do widzenia powiedział: „Życie bywa cudowne. Dziś jest jeden z tych dni”. A kiedy „Artystę” ogłoszono także najlepszym filmem roku, a Hazanavicius znowu stał na scenie razem ze wzruszonymi i zaskoczonymi producentami trzykrotnie dziękując Billy'emu Wilderowi, musiał wiedzieć, że te słowa nigdy nie były bardziej prawdziwe.

Anna Tatarska

Wybrane dla Ciebie

Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"