"Ostatnia wyprawa". Reżyserka podąża tropem zaginionej Polki. Przeżyła?
Wanda Rutkiewicz zaginęła 13 maja 1992 r. podczas wyprawy na Kamczendzongę. Po latach pojawiła się plotka, że ktoś widział ją w klasztorze tybetańskim, w którym rzekomo się ukryła. Reżyserka i alpinistka Eliza Kubarska w filmie "Ostatnia Wyprawa" podąża tym tropem.
Zamiast kryminalnej historii twórczyni daje nam jednak złożony i przejmującej portret silnej, ambitnej i mądrej kobiety, która z powodu swoich osiągnięć została odrzucona przez zmaskulinizowane środowisko polskich himalaistów. Świetny dokument można oglądać na festiwalu Millenium Docs Against Gravity.
Film Elizy Kubarskiej otwiera scena, w której reżyserka wchodzi do archiwum zlokalizowanego gdzieś u podnóży Himalajów i przerzuca sterty dokumentów dotyczących wyprawy Wandy Rutkiewicz na Kamczendzongę, ośmiotysięcznik, najwyższy punkt Indii, drugi co do wysokości szczyt w Himalajach i trzeci co do wysokości szczyt Ziemi. - Kiedy zaczęłam się zagłębiać coraz bardziej w jej historię, zdałam sobie sprawę, że są ludzie, którzy wierzą, że ona wciąż żyje - mówi reżyserka.
Wanda Rutkiewicz zaginęła 13 maja 1992 r. właśnie podczas wspomnianej wyprawy. Ostatnią osobą, która ją widziała, był jej partner wspinaczkowy Carlos Carsolio. Himalaista wspomina to spotkanie w filmie: - To była bardzo zimna noc. Jedna z najzimniejszych w moim życiu. Schodząc, nagle zobaczyłem w świetle czołówki cienką linę. Pomyślałem, że to Wandy, więc zawróciłem, trochę się wspiąłem do góry i wtedy dotarłem do miejsca, w którym się kryła. To była grota wyrzeźbiona przez wiatr [...]. Próbowałem jakoś dookoła jej zasugerować, że sytuacja jest ciężka, że może powinna zejść, ale nie byłem na tyle stanowczy, żeby jej powiedzieć: "idziesz ze mną na dół". Nie miałem takiego prawa. I tam się pożegnaliśmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wanda Rutkiewicz nigdy nie wróciła. Nigdy też nie odnaleziono jej ciała. Dlatego gdy na początku XXI wieku do Izby Pamięci Jerzego Kukuczki przybyła para turystów, która twierdziła, że w jednym z klasztorów w Tybecie spotkała osobę przypominającą zaginioną przed laty himalaistkę, wiele osób chciało w to uwierzyć.
"Ostatnia wyprawa". Film Elizy Kubarskiej podąża śladem zaginionej Wandy Rutkiewicz
Eliza Kubarska w swoim dokumencie podąża tym tropem. Odwiedza wioski u podnóży Himalajów, rozmawia z lokalnymi mieszkańcami, którzy zapamiętali Wandę, gdyż wówczas była jedną z nielicznych wspinających się na ośmiotysięczniki kobiet. Dociera nawet do mniszek, które mówią, że wiele białych kobiet dołącza do klasztorów. "Ostatnia wyprawa" to jednak nie tylko historia kryminalna.
Archiwa, do jakich udało się dotrzeć reżyserce, są imponujące. Dzięki audiodziennikowi nagrywanemu przez Wandę kilka miesięcy przed wyprawą, mamy okazję poznać jej sposób myślenia i stan psychiczny przed wyprawą. Znajdziemy tu też fragmenty listów i wywiadów, a także rozmowy z osobami, które ją znały.
Wielu powtarza, że Rutkiewicz miała "trudny charakter". Dlaczego? Bo była twarda, zacięta, ambitna i nie lubiła ograniczeń. Z filmu Kubarskiej wyłania się jednak jeszcze inne oblicze Rutkiewicz: kobiety mądrej, silnej, ale i ciągle nienasyconej, refleksyjnej i bardzo samotnej. Nie chodzi tylko o samotność w wymiarze prywatnym – Rutkiewicz miała na koncie dwa nieudane małżeństwa oraz związek z Kurtem Lyncke, który zginął tragicznie podczas wspólnej wyprawy na Broad Peak. Himalaistka była też osamotniona w sporcie, który był sensem jej życia.
Kontrowersje wokół zdobycia Annapurny
Kubarska opisuje reakcję środowiska na sukcesy Rutkiewicz. Jako pierwsza osoba z Polski stanęła na Mount Evereście. Jako pierwsza kobieta i osoba z polski zdobyła K2. To, zdaniem reżyserki, wzbudziło zazdrość i niechęć zmaskulinizowanego środowiska polskich himalaistów. Nikt nie chciał się z nią wspinać. A w 1991 r. podważono jej zdobycie Annapurny. Powołano komisję Polskiego Związku Alpinizmu, która orzekła, że Rutkiewicz, wbrew krążącym plotkom, weszła na szczyt.
Eliza Kubarska również przeżywała podobną sytuację. Po publikacji pozornie fikcyjnej książki "Sekretne życie motyli", podważono jej zdobycie jednego z najwyższych klifów morskich na świecie – Maujit Qaqarssuasia. Ostatecznie po latach batalii sąd uznał, że książka zakłamuje fakty i godzi w dobre imię Kubarskiej i jej partnera Dawida Kaszlikowskiego. Jednak ta sytuacja głęboko zraniła reżyserkę i niemal zniszczyła jej karierę. Dlatego wraca do tego wątku w rozmowie z Krzysztofem Wielickim, który uczestniczył w wyprawie na Annapurnę. To jedna z najmocniejszych rozmów w filmie i ważna nie tylko ze względu na historię Rutkiewicz.
Doświadczenia Kubarskiej i jej wrażliwość sprawiły, że choć o Wandzie Rutkiewicz powiedziano już wiele, "Ostatnia wyprawa" rzuca nowe światło na jej historię. Pokazuje, z jakimi konsekwencjami muszą mierzyć się kobiety, które są równie dobre, lub nawet lepsze, od mężczyzn w tzw. "męskiej" dyscyplinie. Pytania, jakie zadawali jej dziennikarze w latach 80. dziś wydają się śmieszne (np. to, czy podczas zdobywania szczytu zdarza jej się tak "po kobiecemu" płakać). Ale to była rzeczywistość, z którą Rutkiewicz musiała mierzyć się na co dzień. Musiała też mierzyć się z samotnością, stratą i... nienasyceniem. Bo dla niej zdobycie szczytu wiązało się nie tylko z radością, lecz także ze smutkiem, że coś już minęło.
Smutek jest emocją, która dominuje podczas seansu "Ostatniej wyprawy". Ale nie chodzi tu o wyciskanie łez rzewnymi historiami - choć takich w życiu Rutkiewicz przecież nie brakowało. Chodzi o dotknięcie pewnego stanu świadomości, w którym wiadomo już, że gdy coś zdobywamy, czasem po drodze tracimy więcej niż zyskujemy. Rutkiewicz, przynajmniej ta, której obraz wyłania się z filmu Kubarskiej, miała tę świadomość.
Film "Ostatnia wyprawa" krążył do tej pory na różnych festiwalach. Był pokazywany między innymi na Millenium Docs Against Gravity. Teraz obraz można w końcu oglądać w kinach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: