Ostatnie chwile Burta Reynoldsa przed śmiercią. Ujawniono wstrząsającą rozmowę
Burt Reynolds zmarł w otoczeniu rodziny w wieku 82 lat. Aktor miał atak serca w szpitalu na Florydzie.
Właśnie ujawniono rozmowę, która odbyła się chwilę przed śmiercią Reynoldsa. Podczas nagrywania, które ujawniło "Daily Mail", męski głos prosi dyspozytora o wysłanie ambulansu do posiadłości aktora.
- Ma trudności w oddychaniu i bóle w klatce piersiowej *- mówi rozmówca. Dalej padło stwierdzenie, że *"aktor oddycha, ale nie odpowiada na pytania".
Dyspozytor zadał szereg innych pytań. W tym czy Reynolds ma zimne poty. Odpowiedź brzmiała "tak". Potem zapytano osobę dzwoniącą, czy gwiazdor miał kiedykolwiek atak serca, mężczyzna odpowiedział, że kilka miesięcy wcześniej miał zakładane baypassy.
Według TMZ, operator potwierdził, że dzwoniący, którego nazwisko nie jest znane, wysłał sanitariuszy. Burt Reynolds zmarł w szpitalu Jupiter Medicum na Florydzie.
Przełomowa dla kariery Burta Reynoldsa okazała się rola w dramacie Johna Boormana "Uwolnienie" (1972) z Jonem Voightem. W tym samym roku pojawił się też w komedii Woody’ego Allena "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale boicie się zapytać".
W 1998 roku aktor po raz pierwszy został nominowany do Oscara za rolę drugoplanową w "Boogie Nights" Paula Thomasa Andersona, którego po latach skrytykował za wtórność, dodając, że nie wspomina zdjęć ze specjalnym sentymentem.