Oszaleli z miłości?
Trudno połapać się w życiu intymnym niedawnej zdobywczyni Oscara, Angliny Jolie, bowiem co chwilę jesteśmy bombardowani nowymi, często sprzecznymi informacjami. Angelina wzięła ślub z Billym Bobem Thorntonem 5 maja, a już na początku czerwca rozeszły się wieści, że aktorka "ostrzy sobie zęby" na Antonio Banderasa, małżonka Melanie Griffith. Tymczasem w ostatnich dniach, na łamach jednej z amerykańskich gazet, pojawiły się tak szczere i wyczerpujące wypowiedzi Angeliny i Billy'ego na temat ich pożycia małżeńskiego, że informację o "zakusach aktorki na innego mężczyznę" można włożyć między bajki. Zacytujmy kilka fragmentów. "Zabiłabym każdego, kto by się źle spojrzał na mojego męża" - mówi Angelina. I dodaje: "Ale ostatniej nocy miałam też ochotę zabić Billy'ego, tak go kocham". On zaś, zapytany, co sądzi o tych słowach, odpowiedział: "Nasza miłość jest tak wielka i tak intensywna, że nasze noce przypominają dziką walkę. Myślę, że powinniśmy trochę zacząć się wstrzymywać od seksu, bo naprawdę może zdarzyć się
coś strasznego".
Spróbujmy jednak na koniec rozcieńczyć tę szaloną i "straszną" miłość małą dawką humoru. Podobno świeżo poślubieni małżonkowie rozważają pomysł, aby w swym niedawno zakupionym w Los Angeles domu jeden pokój pozbawić klamek, a jego ściany wyścielić grubym materiałem. Oczywiście do własnego użytku, gdyby naprawdę oszaleli.