"Owacje i łzy". Triumf polskiego kina w Wenecji. Ostaszewska o premierze "Zielonej granicy"
Kiedy w Polsce najnowszy film Agnieszki Holland atakowany jest przez TVP, Zbigniewa Ziobrę czy Krystynę Pawłowicz, w Wenecji "Zielona granica" ma doskonałą prasę. Maja Ostaszewska opisała reakcję widowni na premierze.
Pokaz "Zielonej granicy" w Wenecji zakończył się 15-minutową owacją na stojąco. Film zebrał mocne i entuzjastyczne recenzje krytyków. "Deadline" już w nagłówku pisał o "wstrząsającej wizji", a "The Guardian" nazwał obraz "trzymającą w napięciu relacją bezduszności i zdeprawowania".
Grająca główną rolę żeńską Maja Ostaszewska podzieliła się na Instagramie wrażeniami z weneckiej premiery "Zielonej granicy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
"Niezwykle wzruszający moment. Owacje i łzy widzów po projekcji. Idźcie na nasz film i sami zobaczcie, jak głęboko ludzki jest. Kiedy robisz coś z serca i wierzysz w słuszność przekazu, moment, w którym dostajesz tak emocjonalny odzew jest bezcenny" - pisze niepotrafiąca ukryć wzruszenia aktorka.
Zupełnie inaczej wygląda atmosfera wokół filmu w Polsce. Film wzbudził kontrowersje zwłaszcza po prawej stronie polskiej sceny politycznej. Zbigniew Ziobro napisał na platformie X:
"W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland…".
Warto zaznaczyć, że minister sprawiedliwości filmu jeszcze nie widział. Słowa Ziobry spotkały się z natychmiastową reakcją Holland. Jeśli polityk nie przeprosi, reżyserka skieruje sprawę do sądu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.