11 września w polskich kinach pojawi się komedia *"Paryska dziwka i książę". Odtwórczyni głównej roli Camille Cottin porównywana jest do Sachy Barona Cohena z filmów "Bruno" i "Borat". Aktorka i reżyserka opowiadają o pracy na nietypowym planie i trudnych początkach kontrowersyjnej antybohaterki.*
Camille Cottin odegrała główną rolę w filmie „Paryska dziwka i książę”, który trafi do polskich kin w piątek 11 września. Oto jak aktorka wspomina swoje przeżycia na nieobliczalnym planie filmowym:
"Pierwsze spotkanie to był casting do serialu, gdzie musiałam improwizować i przedstawić się jako Dziwka. Następnie improwizacja w taksówce, gdzie zachowywałam się jak prawdziwa suka.” – mówi Cottin – „Dowiedziałam się później, że już na początku castingu wyprowadziłam Noémie z równowagi mówiąc, że ich sprzęt jest dosyć żałosny jak na profesjonalne przesłuchanie… Nie wiedziała, czy powiedziałam to poważnie, czy tylko grałam! Przeszłyśmy do zdjęć z ukrytej kamery, czego nigdy wcześniej nie robiłam. To było intensywne i stresujące doświadczenie, musiałam zatrzeć granicę pomiędzy fikcją a rzeczywistością…. Dziwka jest postacią dosyć intrygującą, niepokojącą dla otoczenia i muszę przyznać, że potrzebowałam trochę czasu, żeby się z nią zgrać… Szybko zdałam sobie jednak sprawę, że im głębiej w nią wejdę, tym więcej będę w stanie z niej wyciągnąć. Zostawiłam swoich filmowych rozmówców trochę z boku, żeby mieli wrażenie, że to z Dziwką jest problem, nie z nimi. To pozwoliło mi na pełną swobodę.”
Na pytanie o reakcję ludzi na jej nowe wcielenie, Camille wspomina:
„Taka popularność jest zawsze oszałamiająca, a dzięki telewizji to dzieje się w zawrotnym tempie. Na początku przeczytałam dosyć agresywny komentarz, coś w rodzaju: „jeśli kiedyś ją spotkam, dostanie w gębę”. Bałam się, że to się może źle skończyć, jak z Vanessą Paradis, którą zaatakowano na ulicy. Ostatecznie jednak, przechodnie, którzy mnie zaczepiają, lubią tę postać (czasami dosyć nieprzyjemną!) i zwracają się do mnie z ogromną życzliwością.” – mówi aktorka, po czym dodaje - „Musieliśmy bardzo uważać, aby nie dać się zdemaskować: mnie, kamery, ekipy. Moja postać jest bardzo ekscentryczna, czasami wręcz niepokojąca, ale nikt nie mógł się dowiedzieć, że to tylko gra ani mieć wrażenia, że się z kogoś nabijamy… Wyzwaniem było dla mnie wcielić się w rolę Dziwki, w otoczeniu innych. Przygotowywałam się do tej roli analizując naturę tej bohaterki, jej stosunek do świata, jej cele. Oczywiście, to, co najbardziej różni ten film od „normalnego” to moi filmowi partnerzy, którzy byli nieprzewidywalni.”
Współodpowiedzialna za reżyserię Noémie Saglio zdradza kulisy wykreowanej przez Cottin postaci:
„Poczucie humoru Dziwki kieruje się jedną zasadą: uderzać ripostą, nie pozostawać dłużnym. Bez wątpienia ludzie lgną do niej, bo mówi głośno to, co inni tylko myślą… Ogólnie rzecz biorąc, reaguje dosyć nerwowo, jest zniecierpliwiona czy też sfrustrowana. Np. w sklepie ze zwierzętami, chce kupić zwierzaka, który się nie załatwia i dostaje szału, gdy dowiaduje się, że taki nie istnieje! Jej pragnienia, życzenia są zawsze nieco odległe od marzeń zwykłego śmiertelnika. W rzeczywistości, Dziwka nie uznaje przeciętności i mimo że czasami jest okropna, przywiązujemy się do niej, bo nas przypomina. To również krytyczny obraz społeczeństwa, które nas otacza… Ale mimo że nie chciałyśmy zrobić czegoś uniwersalnego, to postać, która porusza widzów.” – mówi Noémie, po czym dodaje - „To jest trochę jak gra, w której jesteś bohaterem, gdzie akcja toczy się w miejscach, które naprawdę istnieją. Takie rzeczy nie dzieją się w kinie! Ale w Camille niezwykłe jest to, że zawsze wie, co powiedzieć, bez względu na zmianę sytuacji.
Oczywiście, miałyśmy z nią kontakt przez zestaw słuchawkowy, ale ona ma talent do prowadzenia sytuacji w odpowiednim kierunku, spełniając nasze oczekiwania. To pierwszy film na świecie kręcony z ukrytej kamery i to tylko z jedną aktorką….” "Paryska dziwka i książę" w kinach od 11 września Co rozpoczął „Borat”, dokończy „Paryska dziwka i książę”! Porównywana do bezkompromisowych świrów z Jackass – aktorka i parodystka Camille Cottin – zabiera widzów w szokującą i arcyzabawną podróż do Londynu, gdzie planuje randkę z… księciem Harrym. Niegrzeczne wyczyny Cottin, w całości zarejestrowane ukrytą kamerą i okupione kilkukrotnym pobytem w areszcie (!), dały jej miano Sachy Barona Cohena w spódnicy i błyskawicznie podbiły serca kinomanów. Tryskający humorem, francuski seks w angielskim mieście był hitem wiosny nad Sekwaną. Bezczelną kpinę ze świata mody, mediów i celebrytów obejrzało tam ponad milion osób.