Patrz uważnie na moje dłonie
Tylko wtedy odkryjesz, co tak naprawdę chcę Ci pokazać. Każdy magik dąży do tego, aby stworzyć trik doskonały, a jednocześnie nie zdradzić nikomu swojej tajemnicy. Tylko dzięki temu może zyskać prestiż i tylko dzięki temu inni będą czuli się przegrani.
Historia zawieszona na przełomie wieków, XIX i XX, kiedy na dobre rozwijała się cywilizacja, kiedy pojawił się prąd i kilka innych wynalazków, wprowadza widza w świat magii. W ciekawą, pełną bolesnych doznań konfrontację dwóch magików. Dwóch młodych ludzi, którzy stopniowo, krok za krokiem, trik za trikiem dochodzą do sławy.
Każdy z nich chce być lepszy, bardziej przebiegły. Obaj sięgają po mniej lub bardziej godne uznania środki, aby tylko być wyżej na drabinie sławy. Nawet, jeśli muszą otrzeć się o śmierć. To również ich nie powstrzyma.
Wyjątkowe mistrzostwo i konfrontacja dwóch aktorów charakterystycznych i charyzmatycznych – Hugh Jackamn i Christian Bale. Dzięki nim „Prestiż” jest opowieścią nad wyraz przebiegłą i zaskakującą, dzięki nim jest to nad wyraz magiczna opowieść. Film, który ma w sobie pewną dawkę niezwykłości, znacznie większą tajemniczości, a także zmysłowości. A to za sprawą Scarlett Johansson. Nic dodać, nic ująć.
Stanowi łącznik pomiędzy dwoma rywalizującymi między sobą magikami. Pomagając i przeszkadzając, dając każdemu to, czego oczekuje, nie zawsze zgodnie z ich życzeniem. Przebiegła. Piękna. Czarująca, ale i… żądna swego. To ona wyzwoli w Angierze (Jackman) i Bordenie (Bale) chęć rywalizacji bez względu na koszty, okoliczności i wszystko, to, co mają, a także mogą utracić.
Film, o którym nie można, nie należy i nie trzeba zbyt wiele mówić. Sam jest wielką magiczną sztuczką, którą można jedynie odkryć zagłębiając się wygodnie w fotelu i wędrując w tą dziwną podróż. Jakże inny jest wiktoriański Londyn, jeśli spojrzeć na niego okiem magików.
Chciałbym, abyście wybrali w nią ze mną. Zobaczyli, jak rodziła się energia, jak w szczerym polu zapalało się kilkaset żarówek włożonych w ziemię. „Prestiż” to intrygujący thriller, którego finał niesie ze sobą rozwiązanie kilku zagadek.
Christopher Nolan, twórca „Memento” i „Batmana – Początek”, stanął na wysokości zadania skupiając wokół siebie aktorską śmietankę. Gdyż nad młodymi czuwa sam Michael Caine, a w roli geniusza elektryczności Nikoli Tesli pojawił się David Bowie. Aktorsko film ten wypada wręcz doskonale, razić może jedynie odrobinę długość filmu.
Kilka minut mniej i byłoby wręcz doskonale. Kilka minut mniej, aby jeszcze bardziej podkreślić dynamikę, na co często zwracam uwagę. Ale pomijając te kilka minut fascynujący świat magii pochłonie każdego, kto zmierzy się z filmem „Prestiż”.