Piraci walczą z celnikami
Malezyjscy piraci przeszli do ofensywy w batalii przeciwko psom policyjnym specjalnie szkolonym do wykrywania pirackich płyt DVD.
Jak podały w poniedziałek władze w Kuala Lumpur, piraci zaczęli używać silnie pachnących chemikaliów w paczkach z nielegalnymi nagraniami by w ten sposób utrudnić pracę czworonożnym celnikom.
Wiadomo też, że przemytnicy wyznaczyli nagrodę w znacznej wysokości za likwidację dwu czarnych labradorek Lucky i Flo, które od 13 marca wywęszyły już w Malezji około miliona pirackich płyt z filmami i grami komputerowymi o czarnorynkowej wartości blisko 3 mln dolarów.
Obie suczki - faktycznie stanowiące własność amerykańskiego stowarzyszenia filmowego Motion Picture Association of America i wynajęte na kilka tygodni - stały się najsilniej ochranianymi agentami policji malezyjskiej.
- Piraci podejmują desperackie działania ponieważ psy okazały się tak skuteczne - powiedział w poniedziałek Fahmi Kassim z departamentu handlu wewnętrznego malezyjskiego stanu Dżohor. Urzędnik ten odmówił potwierdzenia, czy Lucky i Flo nadal pracują w Dżohhor, zasłaniając się względami bezpieczeństwa podopiecznych.
Nagłośniona przez media praca labradorek nie doprowadziła do likwidacji plagi piractwa. W czasie weekendu - jak powiedział Fahmi Kassim - policja w stanie Dżohor zatrzymała wielu sprzedawców pirackich płyt.
Według danych amerykańskich, Malezja jest obecnie jednym z największych światowych producentów i eksporterów pirackich nagrań. Tylko w zeszłym roku zatrzymano tu ponad trzy miliony pirackich płyt i zatrzymano w związku ze sprawą ponad 780 ludzi.