Polański nieobecny na gali oscarowej?
Choć film Pianista otrzymał aż siedem nominacji do Oscara (w tym dla najlepszego filmu roku), jego reżyser Roman Polański (zdj. Syrena) może być wielkim nieobecnym na ceremonii wręczenia Oscarów 23 marca 2003 roku w Los Angeles.
Gdyby Roman Polański wrócił obecnie do USA, musiałby ponownie stanąć przed sądem, który wymierzyłby mu karę za seks z nieletnią w 1977 roku, do czego słynny reżyser przyznał się w drodze układu z prokuraturą.
Wynika to z wypowiedzi przedstawicieli aparatu sprawiedliwości w Kalifornii (gdzie doszło do incydentu), którzy podkreślają, że Polański w oczach prawa wciąż jest "zbiegłym przestępcą", ponieważ uciekł z USA w styczniu 1978 r. po przyznaniu się do winy, a przed ogłoszeniem wyroku.
Sandy Gibbons, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Los Angeles, gdzie oskarżano Polańskiego, powiedziała w środę 12 lutego PAP, że ewentualne polubowne załatwienie jego sprawy, tak aby mógł bezpiecznie wrócić do USA, "zależy wyłącznie od sądu hrabstwa Los Angeles", który sprawę prowadzi.
Jednak rzecznik tego sądu, Alan Perrochini, oświadczył w rozmowie z PAP, że prowadzący sprawę sędzia Dan Oke nie może nic zrobić, dopóki prokuratura nie złoży na jego ręce wniosku o umorzenie zarzutu.
Wyobrażam sobie, że jeśli pan Polański wróci do USA i zostanie aresztowany, jego adwokat będzie się starał przekonać urząd prokuratora okręgowego, by oddalił ciążący na nim zarzut. Szanse, że prokurator to zrobi, są praktycznie bardzo niewielkie - powiedział Perrochini.
Jeśli prokurator tego nie zrobi, piłka jest korcie sądu - oświadczył i dodał, że Polański będzie dodatkowo oskarżony o nielegalny wyjazd z kraju.
Pan Polański będzie traktowany jak każdy przypadek nielegalnego opuszczenia kraju przed wydaniem wyroku - podkreślił rzecznik sądu.
Polański został aresztowany w marcu 1977 r. pod zarzutem podania środków odurzających i zgwałcenia 13-letniej Samanthy Geimer, którą zaprosił do pozowania do zdjęć.
Akt oskarżenia obejmował w sumie 6 zarzutów. Na podstawie układu z prokuraturą reżyser przyznał się do jednego z nich - seksu z nieletnią - w zamian za co władze oddaliły pozostałe, za które groził mu łącznie wyrok 50 lat więzienia.
Polański przesiedział 42 dni w areszcie, gdzie przechodził badania psychiatryczne. W styczniu 1978 r., na krótko przed ogłoszeniem wyroku, mimo zakazu wyjechał do Francji, gdzie mieszka do dziś.
Rzeczniczka Gibbons poinformowała, że za nielegalny seks z nieletnią (co w niektórych stanach USA nazywane jest "gwałtem według kodeksu" - niezależnie od tego czy stosunek odbył się za zgodą) grozi mu formalnie kara od 15 do 20 lat więzienia, ale praktycznie orzeczono by prawdopodobnie karę "tylko 16 miesięcy".
Perrochini twierdzi nawet, że Polański otrzymałby jedynie wyrok z zawieszeniem i nadzorem sądowym.
Zapytany czy możliwe byłoby polubowne załatwienie sprawy "na odległość" tzn. jeszcze przed przyjazdem reżysera do USA - gdzie jego film Pianista został właśnie nominowany do siedmiu Oskarów - rzecznik sądu odparł, że można to negocjować.
Jego adwokat może zwrócić się do sądu w tej sprawie i nie wiem jaka byłaby wtedy odpowiedź sędziego Oke - powiedział Perrochini.
39-letnia obecnie Samantha Geimer jest mężatką i ma troje dzieci. W kilku wywiadach powiedziała, że dawno już nie czuje do Polańskiego urazy i uważa, że należy mu pozwolić powrócić do USA bez obawy ukarania.