Policja zatrzymała byłego męża Shannen Doherty. Gwiazda zmarła 2 miesiące temu
Ashley Hamilton był mężem aktorki tylko kilka miesięcy. Znów zrobiło się o nim głośno. Niedługo po śmierci Shannen Doherty wpakował się w poważne problemy.
Shannen Doherty, gwiazda "Beverly Hills 90210" zmarła w sobotę 13 lipca. Miała 53 lata. Od 2015 r. zmagała się z chorobą nowotworową. Przeszła mastektomię, chemioterapię i radioterapię. Przez cały czas miała wsparcie bliskich, ale nie męża. Gdy aktorka chorowała, Kurt Iswarienko zdradzał ją. Potem długo walczyła o rozwód. Aż do swojej śmierci sądziła się z byłym o alimenty. "To po prostu nie jest właściwe, że Kurtowi wolno przedłużać nasz rozwód w nadziei, że umrę, zanim będzie musiał mi zapłacić alimenty, podczas gdy on kontynuuje swoje życie i uchyla się od obowiązków wobec swojej umierającej żony, z którą był ponad 11 lat" - pisała aktorka, która nie miała szczęścia w miłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy mąż Shannen Doherty w rękach policji
Teraz głośno zrobiło się o Ashleyu Hamiltonie, który był pierwszym mężem gwiazdy. Para pobrała się 24 września 1993 r. Zdążyli pojawić się w kilku miejscach publicznie, w kilku programach rozrywkowych, po czym zerwali ze sobą. Doherty złożyła pozew o rozwód po zaledwie pięciu miesiącach. 7 listopada 1994 oficjalnie rozwiedli się.
Jak podaje TMZ.com, Ashley Hamilton został aresztowany po tym, jak, według relacji policji, zagroził pracownikowi hotelu nożem. Do incydentu doszło w luksusowym hotelu w Beverly Hills około godziny 5 nad ranem, 24 sierpnia. Według informacji przekazanych przez policję, problem rozpoczął się, gdy pracownik hotelu zbudził śpiącego na kanapie w holu Hamiltona, informując go, że nie może tam spać. W rezultacie doszło do sprzeczki, która szybko eskalowała. Hamilton miał wyciągnąć scyzoryk, co skłoniło pracownika do ucieczki i wezwania pomocy.
Po przybyciu na miejsce, funkcjonariusze zatrzymali Hamiltona i odnaleźli nóż. Pracownik hotelu wyraził chęć wniesienia zarzutów, w związku z czym aktor został aresztowany pod zarzutem wykroczenia związanego z groźbą użycia broni. Następnie przewieziono go do szpitala w celu sprawdzenia, czy był pod wpływem substancji psychoaktywnych. Okazało się, że był czysty.
W rozmowie z TMZ Hamilton tłumaczył, że reakcja z jego strony była spowodowana zaskoczeniem i że nie pamięta dokładnie całego zajścia. Poinformował również, że przyjmował leki, w tym oksykodon, na który miał receptę ze względu na diagnozę raka skóry - raka płaskonabłonkowego. Aktor podkreślił, że przeszedł już dwie operacje i leczenie, stąd konieczność przyjmowania środków przeciwbólowych. Zapewnił, że nie miał zamiaru skrzywdzić pracownika hotelu.
Mimo uspokajających zapewnień Hamiltona, policja poinformowała, że sprawa zostanie przekazana do prokuratury hrabstwa Los Angeles, która rozważy postawienie aktorowi oficjalnych zarzutów.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: