Ponad 10 lat nie mieszkał z dziećmi i ich matką. "Bałem się tego jak wojny"
Relacja Tomasza Karolaka i Violi Kołakowskiej przez wiele lat to były same znaki zapytania. Żyli razem, ale osobno. Doczekali się dwójki dzieci, ale upierali się, że to przyjaźń. Dziś Karolak otwarcie przyznaje, że to on wzbraniał się przed stworzeniem rodziny.
Tomasz Karolak i Viola Kołakowska od wielu lat tworzą niekonwencjonalną parę. Kochankowie, narzeczeni, przyjaciele wychowujący wspólnie dzieci? Zawsze się wspierali, nie prali brudów. Aktor i właściciel prywatnego teatru IMKA brał odpowiedzialność za dzieci. Wciąż jednak mieszkali osobno, nie byli razem.
Teraz Karolak, który ma 17-letnią córkę i 11-letniego syna, w rozmowie z magazynem "Viva!" dzieli się tym, jak przyjął lata temu wieści, że zostanie ojcem w wieku 36 lat.
- Było jak grom z jasnego nieba. Bałem się założenia rodziny jak… wojny. Strach był tak dojmujący, że nawet nie dałem sobie szansy na stworzenie normalnego życia - powiedział i dodał: - Ponad 10 lat nie mieszkałem z Violką i dziećmi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Karolak nazwał ją amatorką. Anna Mucha reaguje na konflikt z aktorem: "Ale sobie chłop, k***w, zapracował!"
To był okres, w którym Karolak brał udział w wielu projektach. W tamtym czasie trudno było o wysokobudżetową polską produkcję bez jego nazwiska w napisach końcowych i twarzy na plakacie. Dziś przyznaje, że uciekał od ojcostwa w pracę.
- Stworzyłem sobie bezpieczny świat, który nie był prawdziwy. Grałem film za filmem, czasem trzy filmy naraz, stworzyłem IMKĘ. W iluzji czułem się świetnie, bo nie niosła dla mnie żadnych poważnych zagrożeń. Kiedy trzeba było zmierzyć się z realnymi problemami, nie potrafiłem. Byłem w mentalnych trampkach. Mam wrażenie, że całe życie dążyłem do jakiegoś spokoju, którego nigdy nie osiągałem, bo nie umiałem odnaleźć go w sobie.
Tomasz Karolak dojrzał do ojcostwa
W końcu aktor pozmieniał priorytety w swoim życiu. Za sprawą czego? W tym samym wywiadzie mówi, że to był "klik w głowie". Przyznaje, że mimo skończonych 45 lat, wciąż "zachowywał się jak rozwydrzony bachor".
- Takich facetów są miliony. Boją się odpowiedzialności za rodzinę, bo sami za siebie nie potrafią być odpowiedzialni - mówi. Dalej przechodzi do wspomnień z dzieciństwa, w którym upatruje powodów, dla których tak późno dojrzał i przez całe życie poszukiwał podziwu innych.
- Aktorzy walczą o uwagę, której nie dostali, i o miłość, której mieli za mało - mówi, po czym wyznał, że był z pokolenia dzieci "z kluczem na szyi".
- Kiedy wreszcie zaakceptowałem w sobie tego małego Tomka, który szwendał się po wydmach i czuł się osamotniony, zacząłem budować coś nowego. Wokół mnie i we mnie. W psychologii ten proces nazywa się dojrzałością, przeżyłem go dosyć późno.
Wspomnianego wywiadu Karolak udzielił magazynowi razem z córką Leną. Nastolatka przyznała, że bardzo ceni sobie wspólne chwile z ojcem. Wyjeżdżali tylko we dwoje, gdy była mała, a tata opowiadał jej o świecie architektury i sztuki. Teraz także wspólnie spędzają czas. Niedawno pisaliśmy o tym, że aktor zabrał córkę na premierę nowej części "Listów do M.". Film jest właśnie grany w kinach.