Popiół i diament
Jest 8 maja 1945 roku. Młody akowiec Maciek dostaje zadanie - zabić komunistycznego działacza. Pamięć dotychczasowych doświadczeń, walk i zżycia się z ludźmi, którzy zginęli w akcji skonfrontowana jest z absurdalnością rozkazu.
Obowiązkowa lektura szkolna w czasach PRL-u, uznawana wówczas w Polsce niemal za arcydzieło, za jedną z najważniejszych rodzimych powieści XX wieku. Nieco skromniej, lecz również z należytym pietyzmem, traktowano ekranizację Wajdy. Po przełomie politycznym w 1989 roku pojawiły się głosy oficjalnie krytykujące powieść Andrzejewskiego. Nagle "jedna z najważniejszych polskich książek ostatniego półwiecza" okazała się "tendencyjna" (choć nie pozbawiona walorów literackich), "zapowiadająca socrealizm", "pełna fałszywych tonów", pochwalna wobec "nowego porządku przyniesionego na sowieckich bagnetach". O ekranizacji "Popiołu i diamentu" pisano łaskawiej, ale i tu głosy były podzielone. Zarzucano Wajdzie, że pokazał nieprawdziwy obraz tuż powojennej Polski, z drugiej jednak strony podkreślano subtelne przesunięcie akcentów, dzięki któremu to młody akowiec Maciek Chełmicki, a nie pepeerowiec Szczuka, stał się prawdziwym bohaterem filmu i reprezentantem prawdziwych wartości.
Podziel się opinią
Komentarze