Porno biznes - z prezerwatywami albo w ogóle
Ponad miesiąc temu wszystkie największe wytwórnie filmów pornograficznych zamknęły plany zdjęciowe w związku z wykryciem wirusa HIV u dwóch gwiazd - PRZECZYTAJ.
Prace miały zostać wstrzymane do początku czerwca, jednak jedna z wytwórni - Vivid Entertainment Group - zerwała umowę i w sobotę prace przy jej filmach ruszyły pełną parą.
"Kończymy z tą przerwą. Biznes zaczyna się znów kręcić." - powiedziała rzeczniczka Vivid.
Blisko 50 osób czekało z niepokojem na wyniki swoich badań - wszyscy oni bowiem mieli 'bezpośredni kontakt' z zarażonymi. Dopiero 20 z nich doczekało się dobrej nowiny - mogą pracować dalej.
Jedna z gwiazdek powiedziała po wszystkim: "Kończę z seksem bez zabezpieczeń. **Wiem, że widzowie nie chcą oglądać prezerwatyw, ale ja chciałabym oglądać jutroWiem, że widzowie nie chcą oglądać prezerwatyw, ale ja chciałabym oglądać jutro**".
Podobnego zdania jest większość aktorów, którzy zadeklarowali, że bez kondomów nie zaczną pracy. To oczywiście spowoduje rozwój szarej strefy - czyli całkowicie niekontrolowane produkowanie filmów z ludźmi, którzy dla pieniędzy zgodzą się nawet na ryzykowanie własnych zdrowiem i życiem
Ale jest o co walczyć - szacuje się, że rocznie produkowanych jest 4 tysiące nowych filmów i niezliczona ilość różnego rodzaju kompilacji. To daje producentom zyski rzędu od 4 do nawet 10 miliardów dolarów!
Na zdj. AFP - słynna Mary Carey