Od momentu, kiedy wstajemy z łóżka, nasze życie staje się kombinacją liter i cyfr. To właśnie niegroźne z pozoru znaczki organizują i kontrolują naszą codzienność. Podporządkowani dyktaturze informacji, w niezauważalny sposób zaczynamy tracić swoje „ja”. Dopiero w bliskim kontakcie z drugim człowiekiem mamy szansę uwolnić się od tej natrętnej obecności.