Powrót Króla bez Sarumana?
Kolejne, dla wielu miłośników twórczości Tolkiena niepokojące, wieści na temat ingerencji twórców filmowego Władcy Pierścieni w oryginalny materiał literacki docierają do nas zza oceanu.
13.11.2003 17:09
Christopher Lee wpadł w gniew godny złego czarnoksiężnika, gdy dowiedział się, że wszystkie sceny z jego udziałem zostały wycięte z Powrotu Króla, trzeciej części superprodukcji Władca Pierścieni.
Grający podstępnego Sarumana Lee (zdj. New Line Cinema) czuje się wprowadzony w błąd i zaskoczony usunięciem jego postaci z ostatniej części cyklu. Tym bardziej, że w dwóch pierwszych częściach odgrywał ważną rolę, a i w trylogii Tolkiena Saruman często przewija się na kartach trzeciego tomu.
Aktor zapowiada nawet bojkot oficjalnych premier z udziałem gwiazd filmu.
Poruszyłem tę sprawę po tym jak informacje o tym zamieszczono w internecie i utrzymywały się tam one przez kilka dni. Osobiście dowiedziałem się o tym właśnie z internetu. Ktoś o tym poinformował, a tą osobą na pewno ne byłem ja. Oczywiście jestem bardzo zaskoczony. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego tak sie stało, musielibyście spytać Petera Jacksona i innych współtwórców filmu. Nie mogę powiedzieć nic więcej, ponieważ obowiązuje mnie podpisana klauzula milczenia na temat treści filmu i zamierzam dotrzymać danego słowa - powiedział Lee.
Zapytany o to, czy zamierza wziąć udział w uroczystych premierach Powrotu Króla odpowiedział: A po co? Jaki miałbym powód żeby tam iść? Ja nie widzę żadnego.
Zanosi się na to, że oprócz jaskini Szeloby i pogłosek o odmiennym od książkowego zakończeniu, fanów Tolkiena czekają inne niespodzianki w ostatniej części filmowej epopei. Widocznie Jackson uznał, że pokonany w Dwóch wieżach Saruman jest już postacią zbędną i nudną, która nic ciekawego nie wniesie do finału trylogii i szkoda dla niej taśmy filmowej.
A może sceny z Sarumanem dostępne będą tylko na DVD?
Wszystkiego dowiemy się po premierze Powrotu Króla w USA w grudniu tego roku (u nas 1 stycznia 2004).