Trwa ładowanie...
d2i6hl7
02-11-2000 01:00

"Przedwiośnie" w Baku

d2i6hl7
d2i6hl7

Ekipa "Przedwiośnia" w reżyserii Filipa Bajona zrealizowała w poniedziałek, 31 października pierwsze zdjęcia w Baku. Podobnych ujęć nie nakręcilibyśmy w żadnym innym miejscu na świecie - twierdzi reżyser.
Bajon dodał, że najbardziej zadowolony jest ze scen z udziałem Janusza Gajosa, grającego w filmie ojca Cezarego Baryki. Myślę, że będą niespodzianką dla widzów - mówi. Sceny spotkania Cezarego z ojcem, kręcono na polach naftowych, wśród pracujących szybów, w miejscu nazywanym przez Azerow Bibiheibet Promosu. To wspaniały punkt widokowy na Morze Kaspijskie.
Autor zdjęć Bartek Prokopowicz również jest zauroczony scenerią. Po pierwszych zdjęciach już wiem, że znalazłem tutaj światło, którego nigdy nie można spotkać w Polsce. To, co odróżnia Morze Kaspijskie od innych to kolor - po południu przybiera ciemniejszy odcień błękitu niż niebo. Pora roku, w której się znajdujemy, funduje nam niskie, kontrastowe światło. Tych efektów nie da się podrobić w żadnym innym miejscu na świecie - mówi laureat nagrody indywidualnej festiwalu filmowego w Gdyni, za najlepsze zdjęcia do "Długu" Krzysztofa Krauzego.

Przed wyjazdem do Baku kręcono sceny na Placu Czerwonym w Moskwie. Polska ekipa zajęła plac na potrzeby filmu za 20 tys. dolarów. Sensacje wzbudzały przede wszystkim sceny palenia ognisk, na które filmowcy cieszyli się najbardziej. Tam właśnie kręcono sceny rewolucji. W filmie, ze strony rosyjskiej zagrał m.in. Aleksander Bielawski, który 40 lat temu w "Czterech pancernych" grał radzieckiego majora saperów. Ze spotkania z nim najbardziej cieszył się Janusz Gajos (czyli Janek Kos). Nawet w epizodach zagrała czołówka rosyjskich aktorów - Wiktor Siergaczow i Michaił Kabanow.
Janusz Gajos nie widział wcześniej Kremla. Po skończonych zdjęciach, fotografował na pamiątkę mauzoleum Lenina i kremlowskie mury. Zwiedzał je za to wcześniej młodziutki odtwórca Cezarego Baryki Mateusz Damięcki, który niedawno zakończył zdjęcia do "Ruskiego buntu".

"Przedwiośnie", trzecia co do wielkości po "Ogniem i mieczem" i "Panu Tadeuszu" - produkcja polskiego kina (5 mln USD) to adaptacja jednej z bardziej znanych lektur szkolnych pióra Stefana Żeromskiego. Według badań przeprowadzonych na zlecenie producentów przez OBOP, od czasu rozpoczęcia zdjęć rośnie systematycznie liczba widzów, którzy chcą zobaczyć jej kinową wersję. Pójście do kina na "Przedwiośnie" zapowiada dziś prawie 60 proc. ankietowanych widzów.

Filmowcy do 7 listopada pozostaną nad Morzem Kaspijskim. 9 listopada padnie ostatni klaps na planie "Przedwiośnia". Sceną marszu Cezarego Baryki na Belweder Filip Bajon zamknie plan filmowy.(pap/mł)

d2i6hl7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2i6hl7