Są takie filmy, które nie tylko wciągają widza od pierwszej minuty, ale wręcz go uwodzą. Robią to dzięki konstrukcji fabuły, która jest swoistą grą w grze. Postacie, starając się wzajemnie przechytrzyć, w rozgrywkę wciągają także widza. I taki właśnie jest "Przekręt doskonały".
Najnowszy obraz Jamesa Foleya stanowi opowieść o grupie naciągaczy, którymi dowodzi czarujący, bystry i pewny siebie Jake Vig (Edward Burns). Robiąc jeden ze swoich przekrętów wchodzi na terytorium wpływowego gangstera Kinga (Dustin Hoffman). Teraz, aby ocalić siebie i współpracowników, musi dobrać się do skóry osobistego wroga Kinga, Morgana Price'a. Przy okazji Jake postara się także uszczknąć coś dla siebie.
Biorąc pod uwagę fabułę, "Przekręt doskonały" nie jest produkcją wyjątkową, ale nie jest też przeciętnym ćwiczeniem stylistycznym. Foley wyrobił sobie nazwisko, przenosząc na duży ekran sztukę "Glengarry Glen Ross" Davida Mameta. Choć wiele w jego najnowszym filmie jest z klimatu dzieł autora "Domu gry", "Hiszpańskiego więźnia" czy "Skoku", to jednak stara się on by projekt tchnął świeżością.
Służy temu przede wszystkim sposób prowadzenia narracji. Historia opowiadana jest przez martwego Jake'a - z tym, że nie możemy być pewnymi jego śmierci. Scenariusz debiutanta Douga Junga obfituje też w retrospekcje, w których pewne wydarzenia opowiedziane są z wyprzedzeniem jako plany, jakie snują główni bohaterowie. Ponadto Foley stara się nadążyć za wysublimowaną narracją także na poziomie montażu i kompozycji kadrów, stosując szybkie cięcia, stopklatki i gwałtowne przejścia między ujęciami.
Nie sposób także nie zwrócić uwagi na obsadę - z zastrzeżeniem, iż prawdziwymi "złodziejami" sympatii widzów nie są odtwórcy głównych ról, lecz aktorzy drugiego planu: Dustin Hoffman w roli psychopatycznego gangstera, prowadzącego nocny klub ze striptizem; Paul Giamatti jako zabawny i wiecznie przestraszony drobny cwaniaczek; Luis Guzmán, grający skorumpowanego policjanta.
Dla wielbicieli sensacyjnych łamigłówek propozycja Jamesa Foleya jest pozycją obowiązkową. "Przekręt doskonały" ma jednak potencjał, by spodobać się nie tylko tym osobom, które czekają na dalszą część przygód ekipy z "Ocean's Eleven: Ryzykowna gra".