Publicznie się przyznał. "Płakałem. Dałem się ponieść emocjom"

W ubiegłym roku największym, obok oczywiście drugiej części "Avatara", przebojem w kinach był "Top Gun: Maverick" (prawie 1,5 mld dolarów wpływów). W telewizyjnym show Jimmy'ego Kimmela, Tom Cruise przyznał, że jednym z najważniejszych elementów, który zadecydował o sukcesie filmu, był udział w projekcie Vala Kilmera.

Tom Cruise
Tom Cruise
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Porucznik Tom "Iceman" Kazansky był jedną z kluczowych postaci "Top Guna". W produkcji z 1986 r. scenarzyści uczynili z niego adwersarza głównego bohatera. Iceman był świetnym pilotem, przystojnym facetem, ucieleśnieniem amerykańskich cnót, ale także osobą, która nie tolerowała swobodnego stylu Mavericka. Widzowie filmu trzymali stronę Toma Cruise'a, ale znaczna część żeńskiej widowni bardziej wzdychała do Vala Kilmera.

Za sprawą filmu Tony'ego Scotta obaj aktorzy stali się hollywoodzkimi gwiazdami. Cruise oczywiście większą. Niemniej, Val Kilmer także miał swoje momenty chwały. Niestety, w pewnym momencie aktor zaczął mieć bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Stwierdzono u niego raka krtani.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Val Kilmer wygrał walkę z nowotworem, ale po ciężkiej chorobie i chemioterapii pozostały poważne powikłania. W ubiegłym roku córka aktora poinformowała media, że proces powrotu do zdrowia ojca jest długotrwały i wyczerpujący. Rozległa radioterapia i chemioterapia osłabiły aktorowi głos tak bardzo, że wciąż nie może normalnie rozmawiać. Dlatego jego udział w kontynuacji "Top Guna" do samego końca stał pod dużym znakiem zapytania (w tym samym okresie Kilmer musiał zrezygnować z roli w serialu "Willow").

Ostatecznie Val Kilmer zagrał w filmie. Jego bohater Tom "Iceman" Kazansky został admirałem i dowódcą amerykańskiej Floty Pacyfiku. Osobą chorującą na raka krtani. Chroni też Mavericka przed uziemieniem. To w jego gabinecie ma miejsce scena, która wielu widzom wycisnęła łzy z oczu.

W telewizyjnym show jego gospodarz Jimmy Kimmel przyznał, że podczas oglądania sceny spotkania Mavericka z Icemanem płakał jak małe dziecko. Wówczas Tom Cruise pozwolił sobie na chwilę słabości i zdradził, jak sytuacja wyglądała na planie filmowym: "Powiem ci, że też płakałem. Dałem się ponieść emocjom. Val to wspaniały aktor i uwielbiam jego pracę. Znam go od dziesięcioleci, a jego powrót i zagranie tej postaci było dla nas czymś bardzo ważnym. Wówczas, prawie czterdzieści lat temu, zaczynaliśmy naszą przygodę w Hollywood".

Wybierz z nami najlepszy polski film! Kliknij, by zagłosować na swojego faworyta.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)