Reżyser Destin Daniel Cretton poddał się izolacji
Reżyser nowego filmu Marvela poddał się kwarantannie. Destin Daniel Cretton przeszedł testy na obecność koronawirusa. Jednocześnie część ekipy pracująca nad filmem "Shang-Chi" została odesłana do domu.
Destin Daniel Cretton i ekipa filmowców pracowali w Australii na planie nowego filmu z uniwersum Marvela - "Shang-Chi". To długo wyczekiwany projekt, który miał zagościć w kinach na początku 2021 roku. W świetle pandemii koronawirusa wszystko jednak może się zmienić. Reżyser przestał pracować i ze strachu o swoje małe dziecko poddał się kwarantannie.
Prace nad filmem toczyły się w Australii od lutego tego roku. Marvel i Disney zdecydowały się zawiesić częściowo produkcję. Media zagraniczne informują, że Destin Daniel Cretton poddał się badaniom na obecność koronawirusa. Wyniki mają być znane jeszcze w tym tygodniu.
Reżyser wziął do serca zalecenia lekarza, który polecił, by Cretton na jakiś czas zapomniał o pracy i spędził trochę czasu w domu. Izolacja ważna jest dla reżysera o tyle, że niedawno na świat przyszedł jego syn. Nie może narazić swojej rodziny.
Marvel wystosował do ekipy filmowców specjalny komunikat.
"Jak wielu z was wie, Destin, nasz reżyser, ma małe dziecko. Chciał podjąć środki bezpieczeństwa mając na względzie obecną sytuację i przebadał się na obecność COVID-19. Poddał się obecnie kwarantannie zgodnie z zaleceniami lekarza. Gdy reżyser czeka na wyniki, zawieszamy pierwszą jednostkę produkcji do czasu, aż uzyska wyniki testów".
Z notki wynika, że tylko najbliżsi pracownicy Crettona zostali czasowo zwolnieni ze swoich obowiązków, bo pozostała część ekipy ma dalej normalnie pracować.
Nie wiadomo jeszcze, jak sytuacja przełoży się na cały plan zdjęciowy i czy premiera - zaplanowana na luty 2021 - nie będzie przekładana.
"Shang-Chi" to jeden z bardziej wyczekiwanych projektów Marvela, bo podobnie jak "Czarna pantera", kręci się wokół innej kultury, w tym przypadku chińskiej. W filmie mają zagrać Simu Lu, Awkwafina i Tony Leung.