Roberto Rossellini: Romanse, śluby, zdrady i skandale obyczajowe

Wspaniały reżyser, uzdolniony scenarzysta i jeden z najważniejszych artystów włoskiej kinematografii. A może – jak twierdzili niektórzy – pozbawiony talentu cynik, który wiedział, jak przypodobać się tłumom?

Wybitne filmy i zranione kobiety
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 7Wybitne filmy i zranione kobiety

Obraz
© EastNews

Tej drugiej wersji z pewnością przyklasnęłyby zranione kobiety, które Roberto Rossellini, nazywany przez prasę „notorycznym playboyem”, uwiódł i zostawił, rzucając się w ramiona kolejnej kochanki.

Przez całe lata dziennikarze często bardziej niż jego karierą interesowali się życiem miłosnym Rosselliniego, a on nieustannie dostarczał im materiału na pierwsze strony – romanse, śluby, zdrady i skandale obyczajowe były u niego bowiem na porządku dziennym. Ta było również, kiedy poznał pewną młodą, szwedzką aktorkę, od której dostał intrygujący list...


/ 7Zakochany w kinie

Obraz
© EastNews

Roberto Rossellini, urodzony 8 maja 1906 roku, od dziecka interesował się filmem.

Wszystko dzięki jego ojcu, który wybudował w Rzymie pierwsze kino, w związku z czym młody Roberto otrzymał prawo do wchodzenia za darmo na wszystkie seanse.

Nic więc dziwnego, że zamiast przejąć rodzinną firmę, postanowił znaleźć pracę w branży filmowej. Zaczynał jako dźwiękowiec, w 1937 roku nakręcił swój pierwszy dokument, a cztery lata później zadebiutował pełnometrażowym „Białym statkiem”.

Od tamtej pory jego kariera powoli nabierała tempa.

/ 7Pierwsza próba

Obraz
© EastNews

Rossellini szybko dał się poznać jako notoryczny podrywacz i uwodziciel, który nie przepuścił żadnej kobiecie.

W połowie lat 30. poznał rosyjską aktorkę, która grywała we Włoszech, Assię Noris. Stracił dla niej głowę i błyskawicznie się oświadczył.

Noris twierdziła później w wywiadach, że faktycznie pobrali się w rosyjskim kościele, ale nigdy nie doszło do ceremonii cywilnej, gdyż ojciec „zabrał ją” z hotelu, w którym zatrzymała się z Rossellinim, a 48 godzin później małżeństwo anulowano. Zdjęć z ich ślubu nigdy nie opublikowano, gdyż, jak twierdziła, cenzorzy nie chcieli dopuścić, by ten „skandal” wyszedł na jaw.

/ 7Drugie podejście

Obraz
© AFP

Rossellini nie rozpaczał długo po utraconej kobiecie. Szybko znalazł pocieszenie w ramionach Marcelli De Marchis i po raz kolejny wykazał gotowość do ożenku.

To rodzice dziewczyny byli przeciwni temu związkowi, sądząc, że młodemu reżyserowi może zależeć głównie na ich majątku, ale wreszcie wyrazili zgodę i w 1936 roku Rossellini poślubił swoją wybrankę.

Marcella De Marchis współpracowała później z mężem przy wielu filmach jako kostiumolog i przez kilka lat uchodzili za udane małżeństwo. Doczekali się dwóch synów, Marco Romano i Renzo.

/ 7Znamienny list

Obraz
© AFP

Naturalnie nawet po ślubie Rossellini nie zrezygnował z romansowania, zresztą stale powtarzał, że nawet kiedy jest w związku, „zawsze trzyma otwarte okno”.

W 1948 roku, kiedy cieszył się już sławą uznanego reżysera, otrzymał list, który wzbudził jego prawdziwe zainteresowanie.

Autorką była Ingrid Bergman, która zachwyciwszy się filmami „Rzym, miasto otwarte” i „Paisa”, pytała go, czy nie chciałby przypadkiem zatrudnić „szwedzkiej aktorki, która bardzo dobrze mówi po angielsku, ale po włosku potrafi powiedzieć tylko: ti amo” ("kocham cię"). Rossellini, naturalnie, chciał.

/ 7Obyczajowy skandal

Obraz
© AFP

Rossellini zaproponował Bergman rolę w „Stromboli, ziemi Boga”. Zaraz potem wdali się w płomienny romans, a na początku 1950 roku na świat przyszedł ich syn.

W mediach zawrzało – głównie dlatego, że oboje byli wówczas w związkach małżeńskich. Dostało się zwłaszcza aktorce. Senator Edwin C. Johnson postulował nawet, aby pozbawić ją amerykańskiego obywatelstwa.

Reżyser szybko uzyskał rozwód z De Marchis, Bergman zaś wreszcie zakończyła małżeństwo z Petterem Lindströmem. Kochankowie pobrali się w pośpiechu, ale ich związek – choć doczekali się dwóch córek, Isabelli i Ingrid – trwał zaledwie 7 lat.

/ 7Stare przyzwyczajenia

Obraz
© EastNews

Jedną z najważniejszych przyczyn rozpadu tego małżeństwa był zapewne romans Rosselliniego ze znacznie od niego młodszą scenarzystką Sonali Das Gupta, którą poślubił zaraz po otrzymaniu rozwodu z Bergman w 1957 roku. Naturalnie filmowiec wywołał kolejny skandal –

Ci, którzy sądzili, że reżyser wreszcie się ustatkuje, byli w błędzie. Choć adoptował syna Gupty, a ona urodziła mu córkę Raffaellę, Rossellini nie porzucił dawnych przyzwyczajeń. Nadal romansował, a w 1973 roku porzucił żonę dla młodej Silvii D'Amico.

Zmarł 3 czerwca 1977 roku na atak serca. Miał 71 lat. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie

Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek