Roberto Rossellini: Romanse, śluby, zdrady i skandale obyczajowe
11.05.2015 | aktual.: 22.03.2017 17:02
Wspaniały reżyser, uzdolniony scenarzysta i jeden z najważniejszych artystów włoskiej kinematografii. A może – jak twierdzili niektórzy – pozbawiony talentu cynik, który wiedział, jak przypodobać się tłumom?
Wspaniały reżyser, uzdolniony scenarzysta i jeden z najważniejszych artystów włoskiej kinematografii. A może – jak twierdzili niektórzy – pozbawiony talentu cynik, który wiedział, jak przypodobać się tłumom?
Tej drugiej wersji z pewnością przyklasnęłyby zranione kobiety, które Roberto Rossellini, nazywany przez prasę „notorycznym playboyem”, uwiódł i zostawił, rzucając się w ramiona kolejnej kochanki.
Przez całe lata dziennikarze często bardziej niż jego karierą interesowali się życiem miłosnym Rosselliniego, a on nieustannie dostarczał im materiału na pierwsze strony – romanse, śluby, zdrady i skandale obyczajowe były u niego bowiem na porządku dziennym. Ta było również, kiedy poznał pewną młodą, szwedzką aktorkę, od której dostał intrygujący list...
Zakochany w kinie
Roberto Rossellini, urodzony 8 maja 1906 roku, od dziecka interesował się filmem.
Wszystko dzięki jego ojcu, który wybudował w Rzymie pierwsze kino, w związku z czym młody Roberto otrzymał prawo do wchodzenia za darmo na wszystkie seanse.
Nic więc dziwnego, że zamiast przejąć rodzinną firmę, postanowił znaleźć pracę w branży filmowej. Zaczynał jako dźwiękowiec, w 1937 roku nakręcił swój pierwszy dokument, a cztery lata później zadebiutował pełnometrażowym „Białym statkiem”.
Od tamtej pory jego kariera powoli nabierała tempa.
Pierwsza próba
Rossellini szybko dał się poznać jako notoryczny podrywacz i uwodziciel, który nie przepuścił żadnej kobiecie.
W połowie lat 30. poznał rosyjską aktorkę, która grywała we Włoszech, Assię Noris. Stracił dla niej głowę i błyskawicznie się oświadczył.
Noris twierdziła później w wywiadach, że faktycznie pobrali się w rosyjskim kościele, ale nigdy nie doszło do ceremonii cywilnej, gdyż ojciec „zabrał ją” z hotelu, w którym zatrzymała się z Rossellinim, a 48 godzin później małżeństwo anulowano. Zdjęć z ich ślubu nigdy nie opublikowano, gdyż, jak twierdziła, cenzorzy nie chcieli dopuścić, by ten „skandal” wyszedł na jaw.
Drugie podejście
Rossellini nie rozpaczał długo po utraconej kobiecie. Szybko znalazł pocieszenie w ramionach Marcelli De Marchis i po raz kolejny wykazał gotowość do ożenku.
To rodzice dziewczyny byli przeciwni temu związkowi, sądząc, że młodemu reżyserowi może zależeć głównie na ich majątku, ale wreszcie wyrazili zgodę i w 1936 roku Rossellini poślubił swoją wybrankę.
Marcella De Marchis współpracowała później z mężem przy wielu filmach jako kostiumolog i przez kilka lat uchodzili za udane małżeństwo. Doczekali się dwóch synów, Marco Romano i Renzo.
Znamienny list
Naturalnie nawet po ślubie Rossellini nie zrezygnował z romansowania, zresztą stale powtarzał, że nawet kiedy jest w związku, „zawsze trzyma otwarte okno”.
W 1948 roku, kiedy cieszył się już sławą uznanego reżysera, otrzymał list, który wzbudził jego prawdziwe zainteresowanie.
Autorką była Ingrid Bergman, która zachwyciwszy się filmami „Rzym, miasto otwarte” i „Paisa”, pytała go, czy nie chciałby przypadkiem zatrudnić „szwedzkiej aktorki, która bardzo dobrze mówi po angielsku, ale po włosku potrafi powiedzieć tylko: ti amo” ("kocham cię"). Rossellini, naturalnie, chciał.
Obyczajowy skandal
Rossellini zaproponował Bergman rolę w „Stromboli, ziemi Boga”. Zaraz potem wdali się w płomienny romans, a na początku 1950 roku na świat przyszedł ich syn.
W mediach zawrzało – głównie dlatego, że oboje byli wówczas w związkach małżeńskich. Dostało się zwłaszcza aktorce. Senator Edwin C. Johnson postulował nawet, aby pozbawić ją amerykańskiego obywatelstwa.
Reżyser szybko uzyskał rozwód z De Marchis, Bergman zaś wreszcie zakończyła małżeństwo z Petterem Lindströmem. Kochankowie pobrali się w pośpiechu, ale ich związek – choć doczekali się dwóch córek, Isabelli i Ingrid – trwał zaledwie 7 lat.
Stare przyzwyczajenia
Jedną z najważniejszych przyczyn rozpadu tego małżeństwa był zapewne romans Rosselliniego ze znacznie od niego młodszą scenarzystką Sonali Das Gupta, którą poślubił zaraz po otrzymaniu rozwodu z Bergman w 1957 roku. Naturalnie filmowiec wywołał kolejny skandal –
Ci, którzy sądzili, że reżyser wreszcie się ustatkuje, byli w błędzie. Choć adoptował syna Gupty, a ona urodziła mu córkę Raffaellę, Rossellini nie porzucił dawnych przyzwyczajeń. Nadal romansował, a w 1973 roku porzucił żonę dla młodej Silvii D'Amico.
Zmarł 3 czerwca 1977 roku na atak serca. Miał 71 lat. (sm/gk)