Załamanie kariery
Przełom w jej karierze nastąpił, gdy Arquette pojawiła się u boku Madonny w "Desperacko poszukując Susan" z 1985 r.
- Są dwa pytania, których nienawidzę najbardziej. "Jak się pracuje z Madonną?" i "Czy to ty jesteś tytułową Rosanną z piosenki zespołu Toto?" - mówiła aktorka zaraz po premierze.
Po "Wielkim błękicie" wydawało się, że Arquette nie musi już obawiać się o brak propozycji, jednak od tamtej pory aktorka coraz rzadziej pojawiała się na wielkim ekranie. Twierdziła, że to wszystko przez Harveya Weinsteina. W latach 90. producent zaprosił ją do swojego pokoju hotelowego, gdzie powitał ją jedynie w szlafroku - po czym chwycił ją za rękę i położył na swoich genitaliach. Arquette odrzuciła jego awanse, a od tamtej pory jej kariera mocno przyhamowała.