Rudi Schuberth: "To był dar od losu, który wykorzystaliśmy"
25.11.2016 | aktual.: 29.11.2016 12:02
- Odszedłem z show-biznesu w najlepszym z możliwych momentów. Gdybym tego wówczas nie zrobił, pewnie już nigdy nie zdecydowalibyśmy się z Małgosią na taki krok. To był dar od losu, który wykorzystaliśmy - mówił Rudi Schuberth, pytany, czy nie żałuje decyzji o wycofaniu się z branży rozrywkowej.
Od jakiegoś czasu Schubert praktycznie nie pojawia się na ekranie, zaszył się na kaszubskiej wsi. Tam, w ciszy i spokoju, zażywa odpoczynku. A jak donoszą media, teraz wyjątkowo go potrzebuje.
Jesienią artysta miał bowiem wystąpić w programie "Kabarety na żywo". Niestety, zamiast na scenie, wylądował w szpitalu. Lekarze zdiagnozowali u niego cukrzycę. Schubert nie kryje, że boi się choroby, ale powoli uczy się z nią żyć. Pomaga mu w tym ukochana żona Małgorzata.
Boi się choroby, ale uczy się z nią żyć.
Małżeństwo z długim stażem
Rudi Schubert i młodsza od niego o cztery lata Małgorzata Chojnacka uchodzą za jedną z najlepiej dobranych par w polskim show-biznesie. Poznali się, gdy Chojnacka miała 17 lat i szybko przypadli sobie do gustu. Dziesięć lat później zdecydowali się wziąć ślub.
– Niewiele pamiętam z uroczystości, bo to są ogromne emocje *– wyznawał w „Na żywo” artysta. *– To, co zostało mi w głowie, to jakieś problemy Małgosi z butami. Chciała jakieś eleganckie, białe i chyba nie udało się jej takich znaleźć.
Rok po ślubie na świat przyszła ich córka Karolina.
Człowiek orkiestra
Żona chętnie wspierała karierę męża. Ale jednocześnie żałowała, że mają tak niewiele czasu dla siebie. Schubert nie mógł bowiem narzekać na brak zleceń. Współpracował z kabaretami, śpiewał – między innymi hity „Córka Rybaka”, „Monika – dziewczyna ratownika” - komponował i prowadził rozmaite wydarzenia kulturalne.
Miał też przygodę z aktorstwem. Wystąpił chociażby w takich filmach jak „Filip z konopi”, „Smażalnia story” czy „Gulczas, a jak myślisz?”.
Później można go było oglądać na małym ekranie, gdzie prowadził teleturnieje „Rekiny kart”, „Zgadula” i popularne „Śpiewające fortepiany”.
„Przez kilka dni nie widziałem dziennego światła”
Przyznawał jednak, że w pewnym momencie popularność zaczęła go męczyć, marzył, by odpocząć i uciec z miasta.
- Wielkomiejskie życie ze swoim pośpiechem, nerwowością, ciągłą gonitwą zawsze mnie bardzo stresowało. Zdarzało się, że podczas realizacji "Śpiewających fortepianów" przez kilka dni nie widziałem dziennego światła, bo nagrywaliśmy od wczesnego rana do później nocy – opowiadał w „Na żywo”.
W dodatku przez to, że często był jedynie gościem we własnym domu, w jego małżeństwie zaczęły pojawiać się kryzysy.
Odpoczynek na łonie natury
Wtedy małżonkowie zadecydowali o przeprowadzce na Kaszuby. Już wcześniej myśleli o tym, aby zamieszkać na cichej i spokojnej wsi, ale Schubertowi nie pozwalał na to natłok pracy. Teraz jednak uznał, że czas na przerwę.
- Cieszę się świeżym powietrzem i czystą wodą z własnego źródła. I co najważniejsze, ukochanymi osobami, które mam obok siebie. Z Małgosią, Karoliną i zięciem Karolem tworzymy wielopokoleniową rodzinę – mówił w „Na żywo”.
W dodatku niedawno urodził mu się wnuk i Schubert śmieje się, że odkrył nowe powołanie – bycie dziadkiem.
Rudi Budowniczy
Dom, w którym obecnie mieszka, powstał przy jego udziale. Jak się okazuje, Schubert realizował się nie tylko w show-biznesie.
- Moje życie nie jest związane tylko z estradą – podkreślał w „Gali”. - Cały czas pracowałem w różnych branżach. Nasz pierwszy interes, taki rodzinny, to była wytwórnia materiałów budowlanych. Następnie inni moi koledzy zaprosili mnie do tanga, które nazywało się próżniowe pakowanie żywności. Stworzyliśmy linie produkcyjne, mieliśmy transport, sklepy i odbiorców. Potem, z innymi ludźmi, mieliśmy hurtownię odzieży męskiej, z jeszcze innymi zajmowaliśmy się biżuterią srebrną. Te biznesy były przeróżne. Ale moją pasją życia było i jest budowanie domów – dodawał.
„Świat się zmienił”
Teraz, gdy zdiagnozowano u niego cukrzycę, Schubert z chęcią relaksuje się w domowym zaciszu. Lecz nawet gdy nie był chory, o powrocie do branży nie myślał. Jak wyznaje, ma już dość show-biznesu. Przyznaje też, że nie podoba mu się to, co pokazują obecnie w telewizji.
Jak podaje serwis WP abcZdrowie, na cukrzycę choruje ponad 400 mln osób na całym świecie. W Polsce jest ok. 3 mln diabetyków. To nieuleczalna choroba, która może mieć poważne powikłania. Cukrzycy są bardziej narażeni na udar mózgu, zawał serca czy utratę wzroku.