Ruszył jedyny znany na świecie polski festiwal
Uroczystą galą w sobotni wieczór 29 listopada rozpoczął się w Łodzi XI Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage 2003, który w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Agnieszka Holland nazwała 'jedynym polskim festiwalem znanym na całym świecie'.
Imprezę otworzył jej pomysłodawca i długoletni dyrektor, Marek Żydowicz, który powitał bardzo licznie zgromadzonych gości i jako gospodarz zapraszał na scenę najważniejszych z nich.
Pierwszym był Minister Kultury, Waldemar Dąbrowski, który powiedział: W konkursie tegorocznego festiwalu znajdują się aż dwa polskie filmy. To dowód na to, że w polskim kinie dzieje się coś dobrego.
Minister był tym, który dostąpił zaszczytu uhonorowania wielkiego przyjaciela festiwalu i znakomitego reżysera Davida Lyncha odznaczeniem Zasłużony dla Kultury Polskiej.
Twórca Zagubionej autostrady zapewnił, że nie jest to jego ostatnia wizyta w Łodzi. Tym razem oprócz odebrania nagrody Lynch otworzy w najbardziej filmowym z naszych miast także wystawę swoich prac malarskich i fotograficznych, którą zainteresowani będą mogli podziwiać w Galerii Atlas Sztuki.
Następnie goście mogli obejrzeć krótkie fragmenty trzynastu filmów biorących udział w głównym konkursie o Złote, Srebrne i Brązowe Żaby oraz zapoznać się z sylwetkami członków jury, którzy będą je oceniać.
Marek Żydowicz przypomniał jednak, że festiwal Camerimage to okazja do spotkań nie tylko z operatorami o światowym znaczeniu i wielkim artystycznym dorobku. W programie znajduje się także konkurs dla studentów szkół filmowych, walczących o nagrody Kijanek. W tym roku akredytowało się ponad 900 studentów z całego świata. To dobrze wróży na przyszłość - przekonywał Żydowicz.
Formalności otwarcia dopełnił prezydent miasta, Jerzy Kropiwnicki, który podziękował organizatorom i swojemu poprzednikowi za sprowadzenie Camerimage do Łodzi i głośnym strzałem z klapsa oficjalnie uznał festiwal za rozpoczęty.
W końcu przyszedł czas na prawdziwe gwiazdy wieczoru, czyli Petera Weira i Russella Boyda (obaj na zdj. PAP - Weir po prawej), którzy odebrali honorową Złotą Żabę dla duetu reżysersko-operatorskiego. Obaj panowie pracowali ze sobą ściśle w latach 70., realizując tak znakomite filmy jak 'Piknik pod wiszącą skałą' czy Gallipoli. Później nastąpiła 20-letnia przerwa aż w końcu spotkali się razem na planie obrazu Pan i Władca: Na krańcu świata, którego pokaz uświetnił sobotnie rozpoczęcie festiwalu. Zapraszając na jego projekcję twórcy poprosili na scenę grupę polskich statystów, którzy w nim zagrali, dziękując im za pomoc w tworzeniu na ekranie XIX-wiecznych realiów.
Odbierając zaś Złotą Żabę Peter Weir powiedział: Dziękuję Polsce. Podtrzymajcie tę atmosferę, bo tutaj dzieje się coś niezwykłego.
Uroczystość otwarcia Camerimage zakończył pokaz filmu 'Reflection of Fear', który jest pierwszą odsłoną retrospektywy Williama Frakera, operatora nagrodzonego w tym roku Złotą Żabą za Całokształt Twórczości.