Ryan Gosling ograniczony i wściekły
Ryan Gosling nie potrafi zrozumieć, dlaczego filmu "Blue Valentine" nie będą mogli obejrzeć widzowie poniżej 17. roku życia.
08.12.2010 16:03
Aktor, który zagrał w obrazie u boku Michelle Williams, nie ukrywa frustracji. Organizacja MPAA (Motion Picture Association of America) opatrzyła film symbolem NC-17, który oznacza, że żaden widz poniżej siedemnastki nie będzie mógł go obejrzeć, nawet pod nadzorem osoby starszej.
- Podobno nałożono na nas ograniczenie NC-17 z powodu sceny seksu oralnego... przecież w wielu filmach są takie sceny! - wścieka się Gosling. - Zazwyczaj to pani sprawia przyjemność panu i wtedy taki film ma ograniczenie R, czyli 17-latki mogą go obejrzeć pod nadzorem starszych. W "Blue Valentine" mąż sprawia przyjemność żonie, i nagle to pornografia? W "Czarnym łabędziu" Aronofsky'ego mamy scenę seksu oralnego dwóch kobiet, i to też nie jest zakazane. Zaczynam się zastanawiać, jak to możliwe, że nastolatkom pokazuje się filmy, w których kobiety są np. torturowane na tle seksualnym, a "Blue Valentine", ukazujący miłość małżonków, jest nagle tak bardzo ograniczany? Niektórzy powiedzą: "Co ten facet się tak piekli, 17-latki nie zobaczą filmu, to nic takiego". Ale to nieprawda. NC-17 oznacza, że nasz film nie będzie grany w multipleksach, nie będzie reklamowany w telewizji. Zobaczą go tylko ci, którzy mieszkają w dużych miastach, w których akurat znajduje się jakieś niszowe kino artystyczne.
Harvey Weinstein, szef studia odpowiedzialnego za realizację "Blue Valentine", zamierza osobiście apelować w tej sprawie.