Trwa ładowanie...
Magda Kosinska-Krol
film
Magda Kosinska-Krol
13-10-2023 12:52

Talent, kobiety, autodestrukcja. Niezwykłe życie Williama Holdena

William Holden był jedyny w swoim rodzaju. Charyzmatyczny facet z tajemnicą, niejednoznaczny. Aktor o wszechstronnym talencie i pozbawiony pewności siebie człowiek. Romantyk, trochę cynik. Jego życie to hollywoodzka historia o wzlotach i upadkach, o miłościach i stratach, o wewnętrznej walce i autodestrukcji.

William Holden w filmie "Most na rzece Kwai"William Holden w filmie "Most na rzece Kwai"Źródło: Getty Images, fot: FilmPublicityArchive
dzcwhmt
dzcwhmt

William Franklin Beedle Jr., którego świat zapamiętał jako Williama Holdena, urodził się 17 kwietnia 1918 r. w O'Fallon w Illinois. Dorastał jednak pod słońcem Kalifornii, w Pasadenie. Jego matka była nauczycielką, ojciec chemikiem przemysłowym. Będąc studentem, chłopak zaczął występować w słuchowiskach radiowych, związał się też z lokalnym teatrem Pasadena Playhouse.

Choć legenda głosi, że właśnie tam został odkryty przez jednego z hollywoodzkich łowców talentów, tak naprawdę zwrócił na siebie uwagę podczas występu w małym teatrze niezależnym, gdzie grał osiemdziesięcioletniego teścia Marie Curie w sztuce Manya.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co po "Barbie"? W kinach nie będzie nudy

Kiedy Milt Lewis z wytwórni Paramount udał się za kulisy, by poznać charyzmatycznego starca, powitał go niespełna dwudziestoletni chłopak. Wiek nie miał znaczenia, liczył się talent. Jedyny problem stanowiło nazwisko. "Beedle, powiadasz? Brzmi jak nazwa jakiegoś insekta" – mówił Lewis.

dzcwhmt

"Holden" brzmiało lepiej i szybko się przyjęło. Młodziutki William Holden zadebiutował na wielkim ekranie w 1938 r., rolą w kryminale Prison Farm. Nazwisko debiutującego aktora nie pojawiło się nawet w napisach czołowych czy końcowych, tak było i przy następnym filmie. Jednak chwilę później nadszedł przełom. Gdy reżyser Rouben Mamoulian kompletował obsadę do swojego filmu "Złoty chłopiec", w ciągu niemal roku przejrzał tysiące nagrań ze zdjęć próbnych. Holden zwrócił jego uwagę.

Młody Bill nawet nie marzył, że dostanie angaż. A gdy dostał – nie wierzył, że sprosta wyzwaniu. Mając wsparcie koleżanki z planu, znakomitej Barbary Stanwyck (połączyła ich przyjaźń na resztę życia), wypadł doskonale jako skrzypek, który postanawia zostać bokserem. Recenzje były świetne, a jednak brakowało kolejnych, ciekawych propozycji.

Tak naprawdę studio Paramount miało z Holdenem pewien problem – nie pasował jeszcze do tradycyjnych ról amantów, a on nie chciał wiecznie grać uśmiechniętego amerykańskiego chłopca. Rozmawiając ze swoim idolem, aktorem Joelem McCrea, Holden mówił: "Na dobre role jestem za młody. Moja twarz potrzebuje linii, jakie macie ty i Coop (Gary Cooper)". Wkrótce twarz młodego chłopaka zmieniła się w poprzecinane liniami oblicze charyzmatycznego mężczyzny. I rzeczywiście, za tym szły ciekawsze role.

Hollywood

Prawdziwą sławę przyniósł mu występ w filmie Billy’ego Wildera "Bulwar Zachodzącego Słońca" z 1950 r. Główną rolę odrzucił Montgomery Clift, a reżyser miał niemały problem. Na szczęście Wilder przypomniał sobie o Holdenie, którego widział w "Złotym chłopcu". Bardziej męska aparycja aktora (starszego już przecież o dekadę) pasowała do roli – a ta z kolei była dla Williama spełnieniem aktorskich ambicji. Jako Joe Gillis, spłukany scenarzysta, który zostaje żigolakiem przebrzmiałej gwiazdy kina niemego (w tej roli rewelacyjna Gloria Swanson), Holden znalazł swoją niszę. Mało tego, otrzymał pierwszą nominację do Oscara.

dzcwhmt

Z czasem stał się specjalistą od ról cyników, którzy pomimo swojej lekceważącej postawy i pesymizmu skłonni są postąpić szlachetnie. Poza tym William Holden miał w sobie jakąś tajemnicę i złożoność, które czyniły go interesującym.

Lata 50. były pasmem sukcesów. Aktor wystąpił u boku Judy Holliday w komedii George'a Cukora "Born Yesterday" (1950). Jego rola cynicznego sierżanta J.J. Seftona w "Stalag 17" (1953), w reżyserii Billy’ego Wildera, przyniosła Williamowi Nagrodę Akademii dla najlepszego aktora. W 1954 r. Holden wystąpił w filmie "Sabrina", również Billy'ego Wildera, a także w obrazie "Dziewczyna z prowincji" i w dramacie wojennym "The Bridges at Toko-Ri".

William Holden Getty Images
William Holden Źródło: Getty Images, fot: Silver Screen Collection

Jego filmografia z tamtego okresu jest imponująca. Warto wspomnieć o świetnej roli z 1957 r. – Holden zagrał zbiegłego jeńca wojennego Shearsa w kultowym filmie "Most na rzece Kwai".

dzcwhmt

W następnej dekadzie aktorowi wiodło się już gorzej, choć w "Dzikiej Bandzie" z 1969 r. zagrał znakomicie, a krytycy prześcigali się w wygłaszaniu peanów. W późniejszych latach Holden wystąpił w niewielu dobrych filmach. Rozczarowany Hollywood, spędzał większość czasu w Afryce, wydając pieniądze na rzecz ochrony przyrody.

Z jego ostatnich ról na uwagę zasługuje kreacja dyrektora telewizyjnego Maksa Schumachera w obrazie "Sieć" z 1976 r. i mocno trunkującego producenta filmowego Tima Culleya w "S.O.B." z 1981 r. (ostatni występ na ekranie). Oba filmy uchwyciły odrobinę prawdziwej goryczy i depresji Holdena, dodając odcień melancholii do jego ekranowego wizerunku.

W drodze do Las Vegas

Spojrzenie błękitnych oczu Williama Holdena potrafiło przyprawić kobiety o szybsze bicie serca, a on miał słabość do płci pięknej. Owocem trwającego siedem lat romansu Williama z zamężną aktorką Evą May Hoffman była urodzona w 1937 r. córka Arlene.

dzcwhmt

Co ciekawe, brat dziewczynki, noszący imię – co jeszcze ciekawsze – William, był do Holdena nadzwyczaj podobny, jednak o pokrewieństwie panów nigdy nie mówiono. W każdym razie aktor oficjalnie był wolnym człowiekiem – kawalerem do wzięcia. Poznana na planie filmu "Niewidzialne piętno" w 1939 r. Brenda Marshall zrobiła na nim piorunujące wrażenie i przez chwilę nawet nie zwracał uwagi na inne kobiety.

Nie od razu zaprosił ją na randkę. Wprawdzie jej pierwsze małżeństwo chyliło się ku upadkowi, ale miała dziecko, a William nie miał ochoty na dodatkowe komplikacje. Przez kilka miesięcy próbował zwalczyć uczucie, ale bezskutecznie.

Gdy w końcu się przełamał i wyznał Brendzie, co leżało mu na sercu, był wniebowzięty – i ona nie umiała o nim zapomnieć. Bill wspierał ukochaną podczas rozwodu, a w 1941 r. wzięli ślub w Las Vegas. Para doczekała się dwóch synów, Holden adoptował Virginię, córkę Brendy z pierwszego małżeństwa. Dzieciaki go uwielbiały, a on czuł się znakomicie jako mąż i ojciec. Mniej odpowiadała mu presja, jaką odczuwał, będąc jedynym żywicielem rodziny. Lata 50. przyniosły mu uznanie, pieniądze, ale i... okazje do skoków w bok.

William Holden w filmie "Most na rzece Kwai" Getty Images
William Holden w filmie "Most na rzece Kwai"Źródło: Getty Images, fot: Silver Screen Collection

Miłość i postscriptum

Jesienią 1953 r. Billy Wilder rozpoczął pracę nad komedią romantyczną "Sabrina". Główne role mieli zagrać Humphrey Bogart, William Holden i nowe odkrycie Hollywood – młodziutka Audrey Hepburn, która od razu zakochała się w nieco od niej starszym Holdenie. Z wzajemnością. O ich romansie wiedzieli wszyscy. "Nie, nie wszyscy. Ja nic nie wiedziałem" – miał później powiedzieć Wilder.

dzcwhmt

W 1954 r. oboje otrzymali Oscary – Bill za "Stalag 17", Audrey za "Rzymskie wakacje". Wydawało się, że świat należał do nich. Holden był gotów wziąć rozwód i ożenić z panną Hepburn.

Ona pewnie przystałaby na to, gdyby nie pewien problem – chciała mieć dzieci, a William poddał się już wazektomii. Wkrótce szefostwo Paramount poinformowało prasę o zaręczynach Audrey Hepburn i Mela Ferrera. Udało się więc uniknąć skandalu, który pogrążyłby kariery młodziutkiej aktorki i żonatego Holdena.

Audrey i William spotkali się ponownie w 1962 r., na planie filmu "Kiedy Paryż wrze". Ona była wówczas panią Ferrer, mamą wyczekanego syna Seana. Dla Holdena był to trudny czas – prowadził osobiste batalie, a Audrey nigdy nie przestał kochać. Później wyznał, że była "największą miłością jego życia".

dzcwhmt

Po rozstaniu z Hepburn w 1954 r., William znalazł pocieszenie w ramionach pięknej blondynki, z którą pracował przy filmach "Mosty Toko-Ri" oraz "Dziewczyna z prowincji". Grace Kelly, z natury kochliwa, zakochała się w Holdenie. Ich romans nie trwał długo, ale oboje zachowali miłe wspomnienia.

Tymczasem Brenda znosiła kolejne wyskoki męża, który w następnych latach poderwał (a może dał się uwieść?) jeszcze Shelley Winters, niemiecką aktorkę Ericę Beer, pierwszą damę Jackie Kennedy, modelkę Chinę Machado, francuską piękność Capucine. Jego wieloletni, trwający od 1964 r. romans z Patricią Stauffer przelał czarę goryczy i Brenda Marshall złożyła pozew o rozwód.

Małżeństwo Holdenów zakończyło się w 1971 r., a relacja z Patricią – trwała. Nawet, gdy na horyzoncie pojawiła się aktorka Stefanie Powers, z którą Holden się związał, Patricia nadal była w jego życiu obecna. Aż do śmierci Billa w 1981 r.

Autodestrukcja

Dzieciństwo Williama Beedle'a nie było sielankowe. Jego ojciec, po kontakcie z toksynami, zachorował na pylicę płuc, co przykuło go do łóżka, a najstarszy syn stał się odpowiedzialny za młodsze rodzeństwo.

Gdy w 1931 r. zamieszkali w lepszej dzielnicy, różnica między dzieciakami Beedle a resztą nastolatków z zamożnego sąsiedztwa rzucała się w oczy. Bill popisywał się, by zwrócić uwagę rówieśników. Ot, na przykład spacerował po drutach telegraficznych lub chodził (na rękach!) po balustradzie słynnego Mostu Samobójców. Chciał, by uważano go za odważnego.

Tak naprawdę był nieśmiały i ciągle odczuwał niepokój. Gdy miał już kontrakt z Paramount, alkohol pozwalał mu tłumić ataki paniki pojawiające się przed wejściem na plan. Potem drinki pomagały walczyć ze stresem. Choć z czasem nieśmiały chłopak z Pasadeny zyskał sławę i uznanie, tak naprawdę nigdy nie czuł się pewnie jako aktor.

Lata wojenne również odcisnęły swoje piętno na psychice Holdena. Chciał służyć w siłach powietrznych, tymczasem zmuszano go do nagrywania filmików dla żołnierzy. Jako patriota pragnął walczyć. Miał wyrzuty sumienia. Tym bardziej, że na froncie zginął jego brat Robert.

Dla Williama był to cios i nigdy do końca się nie pozbierał. Z czasem kieliszek, do którego zaglądał, był coraz głębszy. Aktor każdy dzień zaczynał od wódki z sokiem pomarańczowym. Jego problem nie był tajemnicą. W 1962 r. Holden udał się na pierwszy mityng AA. Jako alkoholik walczący z nałogiem miewał wzloty, ale częściej – upadki. W 1966 r., podczas pobytu we Włoszech, prowadząc pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek, w którym zginął inny kierowca. Aktor dostał wyrok ośmiu miesięcy w zawieszeniu za nieumyślne spowodowanie śmierci.

16 listopada 1981 r. media obiegła informacja, że William Holden został znaleziony martwy w swoim domu w Santa Monica. Dowody wskazują, że po wieczornym piciu Holden poślizgnął się i upadł, doznając poważnej rany na czole. Pozostawał przytomny przez co najmniej pół godziny po wypadku, ale nie zdawał sobie sprawy z powagi obrażeń i nie wykonał telefonu, który z pewnością uratowałby mu życie. Następnie zemdlał i wykrwawił się na śmierć; jego ciało znaleziono około cztery dni później.

Media, zakupy, reklama - Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dzcwhmt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzcwhmt