Samozwańcza żona Daniela Radcliffe'a
Daniel Radcliffe zdradził, że przed kilkoma laty pewna natarczywa fanka przedstawiła się mu jako "Pani Radcliffe".
Choć młody aktor utrzymuje, że obsesyjni fani nie napędzili mu nigdy prawdziwego stracha, incydent z samozwańczą żoną wydał mu się niepokojący.
- "Pani Radcliffe", jak siebie nazywała, jeździła za nami po Nowym Jorku - wspomina gwiazdor. - Promowałem właśnie film "Harry Potter i Czara Ognia". Zatrzymaliśmy się na światłach obok jej samochodu. Wychyliła się przez okno i, zostawiając nogi w aucie, próbowała przejść do naszego wozu. To jedna z tych chwil, kiedy myślisz, "jesteś naprawdę oddana, ale trochę mnie przerażasz".
Radcliffe wyjawił również, że pozostałe incydenty z natrętnymi fanami zdarzają mu się jedynie we śnie.
- Śniło mi się, że podążał za mną angielski krykiecista - mówi aktor. - Nie wiem, dlaczego, chociaż oglądam bardzo dużo krykieta w telewizji. Zawodnik imieniem Andrew Strauss został opłacony, żeby za mną chodzić. Obudziłem się z kijem do krykieta w dłoni.
Daniela Radcliffe'a mogliśmy podziwiać w lipcu w filmie "Harry Potter i Zakon Feniksa".