Sąsiedzi z piekła rodem, czyli gwiazdy zza płotu
Wiele osób mieszkanie w sąsiedztwie gwiazd uważa za swoistą nobilitację – tymczasem ci, którzy tego faktycznie doświadczyli, ostrzegają, że rzeczywistość nie jest wcale taka kolorowa.
Bruce Willis – uchodzący za aktora kapryśnego i trudnego we współpracy – zafascynował się niedawno samolotami i uczy się je pilotować. Tak polubił nowe hobby, że postanowił wybudować obok swojego domu port lotniczy.
Sąsiedzi są wściekli. Uważają, że to zakłóci im spokój, a w dodatku będzie miało negatywny wpływ na przyrodę. Sprawa trafiła nawet do sądu. Ale póki nie ma wyroku, Willis ignoruje wszystkie protesty i kontynuuje budowę.
Jak się okazuje, nie jest wyjątkiem. Zobaczcie, jakie inne gwiazdy dały się we znaki swoim sąsiadom.
Wizyta z nożem
Shia LaBeouf słynie ze swojego nieprzewidywalnego zachowania, a prasa żyje jego kolejnymi wybrykami. Dziennikarze go uwielbiają – sąsiedzi jednak wręcz przeciwnie.
W 2005 roku LaBeouf poprosił swojego sąsiada, by przestawił samochód blokujący mu wjazd do garażu. Gdy mężczyzna odmówił, aktor wjechał w jego auto. Na tym jednak nie koniec – kilka godzin później LaBeouf zastukał do drzwi sąsiada... z nożem w ręku. Walczących mężczyzn rozdzielili dopiero policjanci.
LaBeouf przedstawił nieco inną wersję wydarzeń – twierdził, że to sąsiad skasował auto jego matki, a później ją zwyzywał. Nie zaprzecza jednak, że złożył mu odwiedziny, dzierżąc w ręce nóż.
Obłudni krętacze
Sympatią nie cieszą się też Angelina Jolie i Brad Pitt. O ich rozpieszczonych, rozwrzeszczanych dzieciach, które zakłócają spokój, krążą już legendy. Ale ponoć i aktorska para nie za bardzo daje się lubić.
Ich sąsiedzi z Correns na Francuskiej Riwierze uważają, że Jolie i Pitt są obłudni i kłamią. Aktorzy chętnie opowiadają w wywiadach, że uwielbiają prowansalską żywność, okolicę i mieszkańców. Co jest podobno kłamstwem – jedzenie sprowadzają bowiem helikopterami, nie rozmawiają z sąsiadami, ignorują wszystkie zaproszenia na lokalne wydarzenia. Rozgoryczeni lokalsi utworzyli więc specjalny komitet przeciwko hollywoodzkiej parze.
Mur niezgody
Krwi swoim sąsiadom napsuł też Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka. Nie tak dawno krytykował Donalda Trumpa i jego pomysł stawiania muru między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem – a teraz sam chce się odgrodzić od świata.
Zuckerberg wymyślił właśnie, że odgrodzi swoją posiadłość na Hawajach wysokim murem. Nie łamie w ten sposób żadnego prawa, ale jego sąsiedzi są wściekli. Uważają, że miliarder nie szanuje lokalnych zasad - „obrzydliwy” mur odbierze bowiem okolicznym mieszkańcom piękne widoki i uniemożliwi im cieszenie się pięknem krajobrazu.
Gburowaty mruk
Widzowie go uwielbiają, sąsiedzi niekoniecznie. Okazuje się, że Paweł Małaszyński nie cieszy się w swojej okolicy sympatią.
- Zachowuje się jak typowy mruk, którzy nie szanuje ludzi i ma nas za nic – mówił magazynowi „Takie Jest Życie” ochroniarz osiedla.
- Rozmawia z ludźmi w taki sposób, jakby łaskę im robił. Jest gburowaty i zarozumiały, a przy tym dość łatwo wyprowadzić go z równowagi. Nie ma w ogóle dystansu do siebie – twierdził jeden z sąsiadów. - Nikt nie oczekuje, że będą przyjaźnić się z każdym swoim sąsiadem, ale zwykłe „dzień dobry” mogliby powiedzieć.
Podobno Małaszyński dostał już nauczkę za swoje nieuprzejme zachowanie – kiedy zepsuł mu się samochód, żaden z sąsiadów nie chciał mu pomóc.
Awantura o bramę
Nie popisał się też Anthony Michael Hall, znany chociażby z „Klubu winowajców”. W 2011 roku aktor wszczął awanturę i wyzywał ludzi do bitki. Niedawno zaś zaatakował swojego sąsiada.
Hall ponoć wściekł się, bo mężczyzna nie zamknął za sobą bramy – i uznał, że czyny przemówią do niego bardziej niż słowa. Zamachnął się i uderzył sąsiada, który upadł na ziemię, łamiąc nadgarstek i nabawiając się kontuzji kręgosłupa.
Pobity mężczyzna wezwał policję i Hall został oskarżony o spowodowanie ciężkich obrażeń ciała.
Kapuś z osiedla
Niełatwe jest też życie obok Anny Wendzikowskiej, mieszkającej na Górnym Mokotowie w Warszawie. Sąsiedzi twierdzą, że gwiazda zachowuje się okropnie, uprzykrza wszystkim życie i jest prawdziwym kapusiem.
- Pani Wendzikowska zbyt poważnie traktuje to, że nasze osiedle jest zamknięte. Monitoruje auta, które nie należą do mieszkańców i cały czas zgłasza, że takowe pojawiają się na parkingu. A to chyba normalne, że czasami przyjeżdżają goście czy znajomi i korzystają z tych miejsc – żalił się jeden z sąsiadów w „Fakcie”.
- Często ma pretensje, że u kogoś jest za głośno, że ktoś robi w niedozwolonych godzinach remont i inne tego typu sprawy – dodawał inny. - Wszyscy mają dość jej narzekań, ale każdy boi się postawić, bo jest panią z telewizji.
Sabotaż restauracji
Głośno było też o konflikcie Anny Korcz z sąsiadem, który prowadził w tym samym budynku restaurację. Aktorka twierdziła, że przeżywa prawdziwe piekło; zgłosiła nawet sprawę do sądu (i przegrała). Tymczasem właściciel restauracji twierdził, że to gwiazda komplikuje całą sytuację i zachowuje się okropnie.
- Pani Korcz przeszkadza w naszej restauracji wszystko - żalił się w „Fakcie”. - Ostatnio np. zalała nam restaurację. Zostałem oskarżony, że truję ludzi, że jestem złoczyńcą. Tylko ona ma z nami problem, bo większość wspólnoty nie ukrywa, że nas uwielbia i często nas odwiedza. I dodawał, że aktorka otwarcie sabotuje jego knajpę:
- Czasem z jej balkonu są wyrzucane jakieś rzeczy do naszego ogródka – mówił. - Kiedyś w maju mieliśmy tu zaplanowaną komunię, pani Korcz pod osłoną nocy wylała jakieś 10 litrów oleju przez swój balkon pod nasze drzwi. Pani Korcz wyzywa ludzi z balkonu, krzyczy do naszych gości. Była sytuacja, że krzyczała do pani Ewy Kasprzyk: "Nie wchodź tam, bo tam trują, co ty tu robisz???"
Pani Kasprzyk zachowała się bardzo w porządku i powiedziała: "Weź, lecz się dziewczyno". Inne sławne lub znane jej osoby też zaczepia z balkonu. Każda nobliwa osoba, która do nas przychodzi, mówi, że to jest nienormalna baba – kwitował.