Skandal na konferencji "Gwiazdora"
Lider "Ich Troje", Michał Wiśniewski, zapewnił w czwartek w Warszawie, że mimo nagonki, jaką - jego zdaniem - rozpętały niektóre media wobec niego i jego zespołu, będzie robił swoje. We wrześniu na ekrany wejdzie film o Wiśniewskim - "Gwiazdor".
Film, jak powiedział Wiśniewski, ma być ostatecznym rozliczeniem się z jego przeszłością, która niczym nie różni się od przeszłości przeciętnego człowieka.
Lider popularnego zespołu zaznaczył, że czuje się poniewierany przez niektóre media - przez ludzi starających się zniszczyć to, co sobie przez lata wypracował. Zapowiedział, że będzie zdecydowanie bronił swojej prywatności - swojej żony i dziecka.
_**Niczego, co zrobiłem do tej pory się nie wstydzę**_ - powiedział. Zaznaczył także, że nie prosił się, by postawiono go na jakimkolwiek piedestale.
Reżyserem "Gwiazdora" jest Sylwester Latkowski. Podczas konferencji dziennikarzom zaprezentowano fragment filmu, noszący podtytuł "hieny dziennikarskie". Reżyser stara się tu udowodnić, że niektórzy dziennikarze kupują to, co chcą usłyszeć od swoich informatorów.
Ich Troje stało się modne do kopania- powiedział Latkowski. Dodał, że jego zdaniem muzyka i teksty Ich Troje nie różnią się zasadniczo pod względem poziomu od muzyki i tekstów piosenek takich grup, jak Budka Sufleraczy Bajm.
Film - jak zapowiedział - ma pokazać, do jakiego stanu media doprowadzają Michała Wiśniewskiego. Kiedy go poznałem, był to człowiek na granicy wytrzymałości psychicznej. On każdą taką wydrukowaną bzdurę - bo ja nazywam to bzdurami – przeżywa - powiedział Latkowski.
Dodał, że film zmusi być może niektórych dziennikarzy do zastanowienia się nad sposobami ich postępowania.
Pokazał także czołówki pism, które - jego zdaniem - w sposób nieodpowiedni potraktowały Michała Wiśniewskiego. Nie dopuścił jednak dziennikarzy do pytań. Wyszedł z sali. Dziennikarze uznali, że w ten sposób sam wywołał skandal.