Czy można nakręcić dobrą, drugą część komedii romantycznej? Na dodatek francuskiej produkcji? Owszem! Co więcej, zdarza się, że sequel przewyższa oryginał. Niedowiarków odsyłam do kina na "Smak Życia 2".
Po serii szalonych przygód podczas stypendium w Barcelonie, naszych bohaterów - Xaviera (Romain Duris), Williama (Kevin Bishop), Wendy (Kelly Reilly), Martine (Audrey Tatou) i Isabelle (Cécile de France) - czeka "dojrzała" rzeczywistość. Chociaż szalone czasy mają już za sobą, nowy rozdział w ich życiu szykuje niezliczone niespodzianki i nieustające pytania. Miłość czy namiętność? Być czy mieć? Na zawsze czy na jedną noc? Dylematy, dylematy i jeszcze raz dylematy.
Najogólniej rzecz ujmując tak wygląda życie po studiach, i tak - po krótce - prezentuje się scenariusz filmu. A wiadomo, im więcej problemów, z których nie wiadomo jak wybrnąć, tym więcej nieprzewidywalnych sytuacji. A jeżeli w to wszystko wmieszana jest miłość oraz byłe i aktualne, prawdziwe i podstawiane dziewczyny musi być tragicznie... i komicznie. Co prawda z odrobiną banału, na szczęście z europejskim taktem.
W zasadzie nie powinno dziwić, że Cédric Klapisch tym razem poradził sobie lepiej niż za pierwszym razem. W końcu studenckie życie, choćby nie wiadomo jak barwnym i wielokulturowym było, stanowi bezstresową idyllę w porównaniu z perypetiami jakie szykuje pogmatwany świat dorosłych. Sztuką jest wydobycie z niego tego, co pozytywne i radosne. Twórcom "Smaku życia 2" udało się to wzorowo i szalenie zabawnie.